Mira, piękne wspomnieniowe foty, jakie kolory i nasycona zieleń. Jak my byłyśmy to wszystko było już przygaszone, dojrzałe a nawet lekko żółknące - też ładne ale inne.
My chodziłyśmy chyba ponad godzinę, same i o ile ogród zrobił na nas bardzo dobre wrażenie o tyle ptaki w wolierach były osowiałe, smutne i jakieś takie nieobecne - szkoda mi ich, nie sprawiały wrażenia że są tam szczęśliwe
Margarete nie mam pewności ale chyba pawie są na wolności jak ogród jest zamknięty. Kiedy są odwiedzający zamykają ptaki. Dla młodych par do fotek puszczają tego białego pawia.