Siarczany przy ph powyżej 6 blokują przyswajanie składników, czyli powodują zasolenie. Fakt, szybko działa, ale daje chwilowy efekt i, w finalnie, może być toksyczny. Soki gęstnieją, nawozy kumulują się w tkankach, zalegają (w wielkim skrócie). W efekcie powoduje to kumulowanie się toksycznych soli zwłaszcza w starszych liściach i objawy j.w., czyli więdnięcie, zasychania, brązowienia i w efekcie umierania liści. A w tym samym czasie młode przyrosty są zdeformowane, słabo wykształcone, czyli nieprawidłowo "karmione" przez roślinę.
Najlepszym zakwaszaczem jest siarka zmieszana z ziemią wyliczona do ph macierzystej gleby.
Niebieski kolor hortensji wymaga szeregu chemicznych czynników i reakcji zachodzących w glebie.
Sa to:
- kwaśny odczyn gleby 4,5-5,5
- obecność glinu
- żelazo organiczne
Bez żelaza nie ma wiązania glinu, bez niskiego ph nie ma pożądanych reakcji.
Zakwasić można chelatem żelaza, ale trzeba to robić bardzo ostrożnie w małych dawkach!!!!, bo reakcja jest natychmiastowa...ale krótkotrwała. Można przedawkować i uśmiercić roslinę, uprzedzam. Jest do kupienia nawóz do niebieskich hortensji z glinem. On jednocześnie zakwasza. Aby uzyskać niebieski kolor podlewanie trzeba zacząć już w marcu.
Najlepiej by było naszykować spory dołek, a w nim organiczną sciółkę jak pod rododendrony (liście dębowe, igliwie, kora, obornik, siarka) do tego sporo mączki granitowej.
Najlepszą glebą dla hortensji naturalnie niebieskich jest
terra rossa, czyli czerwona ziemia.
Składa się głównie z wodorotlenków, uwodnionych tlenków glinu i wodorotlenku żelaza. Ogrodnik czasami musi być "małym" chemikiem