Skoro chcesz mieszać glinę ze żwirem, to posłuchaj Danusi, ma doświadczenie w tej materii. Ja tak nie robiłem. Powiem szczerze, że pierwsze myśli jakie miałem jak zobaczyłem moją ziemię, to - dziękuję, postoję. Pomyślałem, że zrobię sobie na działce jakąś słabo przepuszczalną grubą warstwę, że w czasie deszczu będzie się lepiła do butów, że słabo będzie rosła trawa. Miałem jednak możliwość otrzymania gliniastej ziemi za darmo, a do nawiezienia było sporo bo 12 samochodów. Więc skorzystałem, myśląc że "najwyżej" sypnę na to humus. Szybko zaczęły jednak rosnąć chwasty, ceny humusu były duże, więc na próbę (a na początku przywiozłem 5 przyczep) zasiałem na tym trawę. Okazało się, że moje obawy były nieuzasadnione. Trawa rosła pięknie, tak samo drzewka. Nic się nie lepiło. Problemem było natomiast walcowanie, bo glina jak to glina lepi się do walca, do tego lepią się nasiona trawy itd. Potem problemów już praktycznie nie miałem. Poza może jednym - w glinie żyje dużo dżdżownic. Po opadach deszczu bardzo dużo ich wyłazi. Pchają się wszędzie, np.na wylewki betonowe, do blaszanego garażu i tam jak nie zdążę ich zdjąć zasychają. Dżdżownic jest nieporównywalnie dużo więcej niż u sąsiadów czy moich rodziców. W związku z tym działkę po deszczach regularnie odwiedzają zastępy gawronów. Nie wiedziałem co jest grane. Dopiero w internecie poczytałem, że jak pada, to one duszą się w glinie i wyłażą na powierzchnię. Człowiek z jednej strony się cieszy, że ma tyle dżdżownic, z drugiej strony te "wyłażenie" to mim zdaniem jedyna jak dotąd zauważalna wada gliny.
Co do mojej ceny, to taką znalazłem u człowieka który miał kilkanaście ciężarówek pracujących przy budowach dróg. Jeżeli gdzieś jest jakaś budowa, kopią staw i zrywają humus, to warto tam się "zakręcić". Normalnym jest, że w jakimś składzie cena będzie 3 x taka