Haniu, wiosnę widać, ciepła mniej, ale już prognozy przychylniejsze.
Trawnik, poza łysymi plackami, mam super. A dodam, ze my nie robimy nic, żadnej wertykulacji i nawożenia. Za dużo go, trud daremny, bo psy i tak zniszczą, wczoraj dziury na wielkość mojej stopy wykopały, co rok wiosną tak robią.
Dorotko, sama się dziwię, ze taki błysk mam. Jeszcze ciut róż zetnę, nawozy, no i w niebieskim za stipy się biorę. Jak ziemia już się ociepli, biorę się za przesadzanie.
Rozplenice już ruszyły, ale chyba trawa o której myślisz, to carex Elata.
Tak samo się czuję w ogrodzie, słychać tylko śpiew ptaków Posiedzieliśmy na domku letnim, fajnie było. Żadnych aut i odgłosów cywilizacji, jak w normalnym czasie. Ale niech wraca to nasze normalne życie.
dzięki i pozdrawiam
Elu, co rok jest tak samo, ale w tym sezonie i tak macie dobrze, bo zimy nie mieliście.
U mnie są specyficzne warunki, mur i otoczona jestem, jak w azylu. Nawet, jak w nocy przymrozki, on w nocy oddaje ciepło i jakoś roślinom nic się nie stało.
Hakonki ma w wielu miejscach, nie zliczę ile, każde miejsce inne warunki i wszędzie tak świetnie rosną.
Dzięki za życzenia, odwzajemniam, buziaki