Dołączył: 16 mar 2014
Posty: 43
Zaliczyłem długą wojnę z pordzewiaczem, który naprawdę jest skuteczny w uprzykrzaniu życia. Nawet nie chodzi o wygląd liści czy szybkość ich tracenia, ale o wstrzymanie rozwoju roślin. Nawozy Danusiu naprawdę nic nie pomogą i pozostaje niestety jedynie chemia, a 'nierośnięcie' jest typowym objawem działalności pordzewiacza. Normalnie pędy przyrastają rocznie ~pół metra ( plus cięcia ), chore tylko tyle ile zdążą wiosną przed rozwojem szkodnika. Opryski śródsezonowe dały niewiele- nie ma po prostu możliwości skutecznego opryskania spodów wszystkich liści w gęstym (!) żywopłocie.
W moim przypadku skutecznym okazało się użycie późnozimowe Ortusa i Magusa, i później Promanalem- dwa lata z rzędu. Teraz pozostaje czujna obserwacja, bo jej brak w przeszłości zaowocował powyższą terapią.
A zaczęło się od 2-3 chorych drzewek zapewne zarażonych u sprzedawcy sadzonek.
____________________