Też mi się tego słońca chce. I ciepełka. Dziś u nas śnieg padał, rano i do południa biało było, aż się nie chciało za okno patrzeć.
Na traktorku też będzie przyjemniej.
Jest absolutnie bezobsługowy, a cieszy.
Właśnie pisałam, że dziś zima wróciła. Mam tylko nadzieję, że na krótko. Jeden dzień i sio.
Ja też tych gości lubię nawet jak coś poskubią, najbardziej mi żal krzewów i drzewek, bo te potrafią całkiem zniszczyć. Ogrodzone są tylko porzeczki, agrest, maliny itp, tzw. jagodnik. W pierwszym roku tak ocierały się o pędy porzeczek, że prawie nie było owoców, więc ogrodziliśmy siatką leśną.
U mnie w sobotę było przyjemnie, nawet do krótkiego rękawka się rozebrałam. Ale z różami nie mam doświadczenia i wszystko jest takie nowe. Na szczęście jest się kogo zapytać o radę. Będę działać w sobotę o ile nie będzie padało.
Asiu dziękuję.
Sarenki mogą przycinać bylinki, byleby i dla mnie coś do podziwiania zostało.
Ja wcześniej miałam jeszcze sporo podbiału, ale z nim walczę, bo czasami to gorszy od podagrycznika.
Z tą mokrą gliną, to chodziło mi o to, że korzenie chwastów mogą zostać, bo nie będę ich w stanie usunąć. Ale chyba nie ma co czekać na lepszą pogodę, bo im więcej róże będą miały liści, tym gorzej zniosą sadzenie.
Cięcia się trochę boję, mimo że wiem, że różom ciężko cięciem zaszkodzić. Filmiki obejrzę jutro, a właściwie dziś.
Muszę poszukać broszurki o uprawie róż, którą dostałam razem z sadzonkami, a zamawiałam w rozeogrodowe.pl właśnie.
Podobno
Ty masz ladny trawnik a u mnie to było chwastowisko ,więc nie bylo wyjścia...
Teraz juz nie ma odwrotu mus robić tobotę
U mnie śnieg z deszczem dziś...mus czekać na lepszą pogodę...
Właśnie rozplanowałam sobie warzywnik
Będzie więcej krzewów jagodowych takich jak: borówka (w sumie 8 krzaczków), jagoda kamczacka (6 sztuk), agrest (4 sztuki) i porzeczki (4 sztuki) na pniu, maliny już są.
Oprócz tego zamówiłam sobie 3 skrzynie, w których będą rosły truskawki.
Dziękuję Agatko
Wczoraj jeszcze cały dzień popracowałam sobie nad wyglądem mojego ogrodu i mogę śmiało powiedzieć, że jestem zadowolona z efektu Jeszcze gdzieniegdzie małe dosadzenia i może na ten rok wystarczy hihihi.
Miłe to co piszesz, ale zapewniam, nie było "po mojemu" Wczoraj jeszcze pozbierałam liście spod tuj i usunęłam chwasty, głównie mlecze, z nowych rabat. Coś czuję, że jeszcze przez pewien czas będę z nimi walczyła.
Tak, jestem już po żniwach
Oprócz traw, do przycięcia miałam jedynie róże, nieliczne zresztą
Kreciki mnie niestety nie omijały Szczęściem w nieszczęściu jest to, że upodobały sobie tył ogrodu i miejsce, gdzie jest warzywnik. Nawet nie wiesz ile ja miałam powbijanych drutów, a na nich nadzianych puszek Hałas był przedni No i kopce starałam się rozgarniać na bieżąco. Na razie jest spokój ufff...