Chopinowa mowę odejmuje, łał!
Piękne Chopiny będą z lawendą wyglądać! Jeszcze troszkę, lawendzia już czeka To chyba rok róż będzie, moje też mają wielgachne kwiaty, aż mi ich szkoda, znaczy się, że przekwitną
Łał, świetne połączenie. Chyba znalazłam miejsce na róże Za lawendą.
Renatko chopin i lawenda to zachwycająca kompozycja. Moje róże okrywowe i wielkokwiatowe uwielbiają takie slonce. Austinki , w szczególności purpurowe całe orzypalone...a tak się pięknie zapowiadały.
Obie kochamy Chopin, cudowna róża i bardzo odporna, a z lawendą bajecznie wygląda moje w tej chwili dochodzą do 3m wysokości, szok, że to ma siłę tak bujać a ta w cieniu u ciebie szaleje, teraz widać, jak dbałaś, ile kupiłaś i odwdzięczają się
Ja już 3 razy pryskałam miksturą Anitki (Anity1978): 4 litry wody łyżka oleju 0,5 łyżeczki płynu do mycia naczyń pół szklanki octu Bardzo skuteczna jest, ale u mnie w tym roku jakiś zmasowany atak mszyc...ledwo zdechną te popryskane miksturą, a już na ich miejsce przyłażą kolejne... i to razem z całymi rodzinami. Buziaki przesyłam Edit: przypomniało mi się...Reniu, ty o wiele bardziej różana jesteś niż ja, może będziesz wiedziała jakie to u mnie róże rosną (fotki na 143 str.) Tyle wiem, że to jakieś stare odmiany. Ktoś zasugerował, że to mogą być Flammentanz i Multiflora...podskocz w wolnej chwili zobaczyć...plissss.
Dołączam się do zachwytów nad kompozycją chopinów z lawendą. Ślicznie wygląda. Nie wiem jeszcze gdzie, ale wiem na pewno, że będę kopiować (jeśli można??)
Ależ masz piękne róże!!! Chopin z lawendą rzeczywiście trafiony.