Nie wiem czy w dobrym miejscu piszę, ale dotyczy cyprysika nutkajskiego pendula. Wiosną zobaczylam ze ma peknieta kore, ranka na 3 cm. Myslalam ze to z powodu nocnego wiosennego przymrozku. Posmarowalam to funabenem. A dzisiaj szok, zaczęłam sie przyglądać i teraz pojawiły sie nowe ranki. Co moze być przyczyną? Czy to jakiś ptak mi tak uszkadza korę? Czy jakiś robal? Nigdzie żadnego nie zauważyłam. Czy może się teraz coś stać z tym drzewem? Co mam z tym zrobić? Wstawiam fotki. Bardzo proszę o pomoc.
Zbigniewie dziękuję za odzew. Pocieszyles mnie, że to nie jakaś choroba. Coś mam z tym zrobić? Może na wszelki wypadek zasmarowac funabenem żeby jakieś chorobsko grzybowe mu tam nie wlazlo.
Ok. Dzięki. Jutro z samego rana go wysmaruje. Szkoda, że dzisiaj już ciemno.
Dwa dni temu opryskalam go topsinem, bo w niektorych miejscach ma takie pojedyncze brazowe fragmenty. Myślę ze to mu sie tez przydalo. Tuje na wiosne tez mialy takie coś i po oprysku juz teraz sie pozbieraly ladnie.
Zbigniew, mam pytanie do Ciebie jako do praktyka cyrpysikowego: czy jesteś w stanie pokazać jakieś aktualne zdjęcia, głównie zależy mi na odmianach Klippert i Pendula?
W katalogu ZSP piszą, że Klippert: "Ma ładniejszy, bardziej wysmukły kształt i inne zabarwienie igieł niż starsza odmiana Chamaecyparis nootkatensis `Pendula`".
Nie widzę tego na (nielicznych) zdjęciach, wygląda szerzej i bardziej zwiewnie, ażurowo (na zdjęciach z dużej odległości trochę jakby miał "pióra").
Zdjęć Penduli jest bardzo dużo i w sumie często cyprysiki przyjmują różny pokrój, mniej lub bardziej wąski i mniej lub bardziej sterczący na boki. Klippert wydaje się szerszy a z tymi zwiewnymi (?) gałązkami jeszcze bardziej baśniowy.