Patyki z obciętych hortensji powsadzałam do doniczek. Miałam wsadzić bezpośrednio do ziemi ale bałam się coby przez przypadek nie zostały potraktowane kosiarką. Na razie jak leciało, bo jak trafiły na stosik do spalenia to pomieszałam gatunki. Jak zobaczę na nich jakieś objawy życia to porozsadzam. Ciekawe czy coś z nich wyrośnie?

mam nadzieje, ze duzo wyrosnie

trzymam kciuki

Dziękuję wam dziewczyny za dobre słowo. Nie nastawiam się za bardzo że coś z tych patyków wyrośnie. Ale jak się uda to się nie pogniewam.

Dzisiaj po raz pierwszy w życiu pociachałam trawy. Pod nożyczki wpadły carexy. Tak wyglądają w nowych fryzurkach

Fryzury niczego sobie

asiak napisał(a)

Fryzury niczego sobie

Dziękuję Asiu. Trawy, hortensje to pikuś, ale mam do pociachania stożki z cisa. I choć ogrodnik nie powinien bać się cięcia to mam obawy. Ale jak mus to mus. Jakoś to będzie. Mam nadzieję.

ja tez w tych fryzjerskich zawodach poczatkuje i mam obawy

Basilikum napisał(a)

ja tez w tych fryzjerskich zawodach poczatkuje i mam obawy

No to jest nas co najmniej dwie. Ale damy radę. Trening czyni mistrza. Najgorszy jest pierwszy raz. Potem to już poleci.

leon60 napisał(a)

trzymam kciuki

Ja też. U mnie tylko raz się prawie udało, miałam w doniczkach, jak puściły posadziłam do ogrodu bez doniczek i... . zapomniałam gdzie. Nie mam ich, więc musiałam sama je załatwić motyczką. Robiłam odkłady poziome i to było to. Od razu całkiem duże rośliny.