Wow, dziewczyno z takim areałem możesz zaszaleć
Ja napiszę Ci tu o moich błędach, bo ponoć na cudzych najlepiej się uczyć:
-
przygotowanie gleby: żmudne toto i mało efektowne, ale bez tego ani rusz; gdybym mogła zaczynać od początku to w miejscach planowanych rabat zakopałabym kompost, obornik i mączkę bazaltową;
-
produkcja kompostu - gdybym zaraz na początku mojej drogi miała kompostownik, teraz moje rośliny miałyby się o niebo lepiej, a i portfel byłby wdzięczny, a tak portfel wygląda jak oskubana kura do rosołu;
-
brak ram ogrodu - warto na początku wsadzić główne elementy wyciągające ogród w górę czyli drzewa; ja się ich trochę bałam i teraz płasko u mnie, brak trzeciego wymiaru;
-
kształt rabat - z pewną taką nieśmiałością podchodziłam do rozmiaru rabat, oszczędnie je wykrawałam, tak po kawałeczku; moja rada - nie bój się dużych, konkretnych rozmiarów;
- Hania (gruszka na wierzbie) nauczyła mnie, o
czterech porach roku na rabatach; pamiętaj by zadbać o rośliny z czterech pór roku: zimozielony szkielet rabaty (np. cisy, bukszpany, rododendrony, iglaki), wiosenne akcenty cebulowe, letnie byliny, jesienne trawy; ja poszłam w byliny stąd zimą i wczesną wiosną łyso u mnie;
- kupować po
kilka sztuk roślin danego rodzaju, a nie pojedyncze egzemplarze (no chyba, żeś kolekcjonerka lub chodzi o jakieś rarytasy czy duże okazy) - tego błędu akurat nie popełniłam, ale widzę, że dość często zdarza się on osobom zagospodarowującym swoje kawałki świata.
więcej błędów nie pamiętam, za popełnione żałuję i pod okiem ogrodowiska mam nadzieję, że się poprawiam
powodzenia