Ułożył mi się w głowie plan korekt ogrodowych na ten rok
1. Przesadzić trzy bukszpany z rabat podokiennych na powiększoną rabatę brzozową.
2. Wykopać z sadu jabłonki, które chorowały na mączniaka. Walka z mączniakiem jest długa i kosztowna. W warunkach przydomowych nie ma sensu bawić się w nadmierną ochronę chemiczną, bo chodzi przecież o to, aby mieć "niepryskane" owoce. W ich miejsce wsadzę śliwę, która teraz zajmują miejsce na końcu półksiężyca. Dokupię morelę i może czereśnię.
3. Zrobię rekonesans w okolicznych szkółkach- może będą na stanie jabłonki rajskie. Dosadzę jedną w miejsce po śliwie.
Nie dostałam jeszcze odpowiedzi ze szkółki zajmującej się sprzedażą szczepionych dereni jadalnych. Szukam odmiany, którą da się wyprowadzić na nieduże drzewko.
A w ogrodzie
pojawiły się kiełki chyba czosnków główkowatych; po kwitnieniu trzeba będzie przyciąć przemarznięte listki mahonii
Wokół ciemierników jest wciąż grząsko. czekam aż ziemia się podsuszy, żeby wymieszać z nią skorupki jajek. Krokusy z każdym dniem są coraz bardziej widoczne.
Tulipany też
Dzisiaj zauważyłam pierwsze nieśmiałe listki na kalinie Mariesii i Watanabe. Z uwagi na brak funkcji makro w idiotencamerze nie udało się zrobić dobrego zdjęcia.
Ładne kolorki ma wrzosowisko.