Dziewczyny, to chyba po prostu głupota, a nie power.. ale czasem babie nie przetłumaczysz...
A ja dziś miałam wyjątkowo ogrodniczo udany dzień - co prawda późno zaczęłam, bo dużo czasu zajęło samo odwiedzenie ogrodniczych i jeszcze carrefoura po drodze, ale bilans wyszedł pozytywny.
Kupiłam te 4 roślinki, rozstawiłam mniej więcej na rabatach gdzie co i jak posadzę. Złapałam za łopatę, wykopałam starą różę i zrobiłam wreszcie przy czerpni na jej miejscu stanowisko dla magnolii elisabeth. Jeszcze na brzegu dołka wkopałam ściankę od doniczki od strony rosnących już tam roslin, żeby w razie dzielenia ich kiedys były z magnolią rozgraniczone. A wykopaną różę przeadziłam do srodka pergoli - może jeszcze pociągnie
Magnolia wymagała już posadzenia, bo jakoś ją strasznie przetrzymałam i nie wygląda za specjalnie... po kwitnieniu trochę ją ciachnęłam zgodnie z sugestią pani z ogrodnika, więc na razie trochę straszy. Oby nie zdechła, bo by mi było smutno...