tyna
22:08, 03 gru 2010
Dołączył: 11 wrz 2010
Posty: 1711
Jeszcze o katalpie: 14.10 2009, dzieci w domu: Dzień Nauczyciela - dlatego pamiętam - pada śnieg, jak grom z jasnego nieba, nagle i dużo, ja słyszę tylko telefoniczne relacje typu: "mama, siódma gałąź się złamała"..Na drugi dzień, trzeba było posprzątać i urżnąć te oberwane gałęzie, chodząc w śniegu po kostki...w nadziei, że jednak odbije bidulka na wiosnę....No i odbiła, ale od samego dołu, pień pękał i odchodziła kora na górze, gałązki wszędzie, najwięcej na dole, pękami....całość przypominała wierzby na Mazowszu...zobaczymy co będzie po kolejnej zimie.
Rzeczywiście katalpa późno puszcza pąki, szybko gubi liście, ale sa one tak niesamowicie spektakularne, do tego strąki, no i oczywiście pora kwitnienia, ten zapach...
Drzewo ogromne, czego nie powiedział mi szczerze sprzedawca, około metrowe przyrosty roczne - przynajmniej mój egzemplarz...
jeszcze zdjęcie z tego roku:
Rzeczywiście katalpa późno puszcza pąki, szybko gubi liście, ale sa one tak niesamowicie spektakularne, do tego strąki, no i oczywiście pora kwitnienia, ten zapach...
Drzewo ogromne, czego nie powiedział mi szczerze sprzedawca, około metrowe przyrosty roczne - przynajmniej mój egzemplarz...
jeszcze zdjęcie z tego roku:
____________________
pozdrawiam :)
pozdrawiam :)