Mój najpierw rósł w pół cieniu i nie dał rady teraz ma szkołę przetrwania i rośnie w słońcu (na pergoli nad ławka) dostaje pić i ma dać radę . Musi bo ja go chcę mieć i kropka
Mojego nawet nie podlewałam za mocno. Miał zasłonic słup - juz za płotem i był jedną z moich pierwszych roslin hi!hi! Nie przejmowałam się nim wcale. u mnie taki paradoks - czym więcej dmucham i chucham na roslinę tym gorzej z nią, a jak zapomnę i nie modlę się nad nią - rośnie okazale. I To mnie najbardziej denerwuje....
Ręce czasami załamuję. Serio. ale jak czytam Ogrodowisko to wiele osób ma taki problem. Tak to juz jest z ogrodnictwem. Przyroda rzadzi się swoimi prawami.