Uwielbiam to forum. Cieszę się, jak mam gości i jak mam czas, żeby wymieniać z Wami myśli, niekoniecznie ogrodowe
Chciałabym być z Wami aktywna częściej, ale to niestety nie jest takie proste. Ewuś, a Ty to szczególnie wiesz o czym mówię

Enya73 napisał(a)

To tak na miłe popołudnie wrzucę jakąś ogrodową fotę Jak wrócę do domku, to już pewnie ciemno będzie.

O, mam klony japońskie się pięknie ostatnio przebarwiły







Ela-Gierczusia, sorki, dopiero teraz się zorientowałam, że postawiłaś pytanie o rozchodniki. To odmiana Brillant, startuje na różowo, a potem się tak przebarwia na bordo. Szybko się rozmnaża. W zeszłym roku miałam po 3 gałązki w sumie na 3 sadzonkach, a teraz już sama widzisz

piękne kolory

Anitko, jeszcze pięknie i kolorowo u Ciebie Pozdrowionka

Enya73 napisał(a)

O jak się mój wątek dzisiaj nadzwyczajnie ożywił

Oj Jolu, chyba byś nie chciała na co dzień takiej gimnastyki

Ty mi lepiej napisz na priv, skąd Ty jesteś sąsiadeczko, to zmontujemy jakieś zimowe spotkanie Całkiem spora grupa się nazbierała z naszego regionu

Edit. Już wiem, Rudzianka Ja też była Rudzianka

Anitko skoro tak usilnie tłuszczyk sie trzymał to zupelnie jak u mnie trzeba siła zdzierac a on ciagnie na swoje miejsce

Spotkanie faktycznie było by miło zorganizowac oczywiscie w naszym zabieganym zyciu wczesniej musimy termina poustalac

Fajnie ze sie pojawiłas . Te najpiekniejsze ogrody maja ostatnio jedna zasade ogrodniczek juz w nich nie ma ....

Cały ten miły dzień wprawił mnie w dobry nastrój, niestety nic nie trwa wiecznie. Jeszcze nie zdążyłam dobrze wyjść z pracy, jak zadzwonił do mnie mój syn ze straszną wiadomością, że nasz pies został podczas spaceru dotkliwie pogryziony przez psa sąsiadów. Mam labradora, duży, ale bardzo łagodny, przyjacielski pies. Tamten to jakiś pies pasterski, rzadka rasa, ogromny, wysoki i niestety agresywny w stosunku do innych psów. Sąsiadka zapomniała zamknąć bramę i tamten wybiegł na naszą leśną drogę. Podbiegł do mojego psa i po chwili zaatakował go, gryząc go dotkliwie w szyję. Ruby ma całą głowę szytą. Szczęście, że sąsiadka zachowała się przytomnie i zawiozła wraz z moim synem naszego psa do weterynarza. Biedny pies, mam nadzieję, że nie będzie żadnych powikłań. Martwię się też o dzieci. Są przerażone. A my straciliśmy poczucie bezpieczeństwa. Wezwałam tym razem straż miejską, bo to niestety nie pierwsza taka sytuacja, że czujemy się zagrożeni z powodu psów sąsiadów. Tym razem doszło do tragedii. Nie chcę nawet myśleć, co by się stało, gdyby tamten pies zaatakował mojego syna. Masakra, jeszcze teraz się trzęsę z nerwów.

Szkoda pieska ale dobrze że dziecka nie zaatakował

Tak radosnie było w tym wątku... I takie info nt psiaka... Współczuję.

Anita współczuję. Tym bardziej, że patrząc realnie nicnie zrobisz, psy będą i Twoje obawy tez pozostaną

Malgosik napisał(a)

piękne kolory

Dziękuję, jest w nich niesamowita energia. Jeden spacer po ogrodzie potrafi zdziałać cuda
Pozdrawiam

AgnieszkaW napisał(a)

Anitko, jeszcze pięknie i kolorowo u Ciebie Pozdrowionka

Zaskakująca jest tegoroczna jesień. Sądziłam, że w tym roku szybko przyjdzie zima, a u mnie niektóre rośliny jeszcze chcą drugi raz zakwitnąć

Pozdrawiam