Nie, ma słoneczko, myślę, ze one podpędzane były, zawsze pierwszy rok mnie raczej rośliny nie zachwycają, potem już u mnie dochodzą do siebie tam nawet teraz cały czas słońce
...miałam ją w cieniu i przesadziłam w miejsce bardziej słoneczne...słońce jest w tym miejscu przed południem...niektóre roślinki też u mnie od razu nie ruszają...wiadomo podpędzane.
Bogusiu podziwiam twoją systematyczność w ogrodzie i dokumentowaniu, dzięki temu mamy przyjemność prześledzić rozwój hortek od patyczka do suchołuski
pięknie fotografujesz sycę oczy kolorami bo u nas właśnie pada, a ja muszę jeszcze jechać na fikołki
Pinky Winky...
...u mnie ma mniej kwiatów płonnych...widziałam bardziej ukwiecone...ale to jedna z pierwszych moich hortek i darzę ją szczególnym sentymentem...
to chroń się przed wirusem, nie przed M
ja cieszę się z deszczyku, sobotę przesadziłam różę, magnolię, milin i kilka bylin, miałam też do posadzenia jeszcze trochę cebul to i deszczyk potrzeby
Myślę, że ja na ćwiczeniach nie złapię żadnej zarazy
a kolorowe hortki dawaj, dawaj to poezja dla oczu i duszy
...odmian hortek jeszcze kilka zostało...
Aniu...ćwicz...ćwicz ...i nie dawaj się wirusom...nic juz nie robię na Z. ,za daleko żeby pojechać na 5 min.,jak wyzdrowieje to się przejadę...