Goryczki...podobają mi się bardzo,ale niestety...ja im się nie podobam...
W tym roku kupiłam nasionka i postanowiłam spróbować inaczej ...z nasion.Z całej torebeczki wzeszło 9!!! siewek...Mają być różne kolory... cieszę się.
Wcześniej kupiłam Makinoi Marsha...kwitnie,ale bardzo słabo przyrasta i nie rozwija pączków...ale to chyba taki jej urok.Śliczne,niebieskie kwiatuszki pojawiają się u mnie w sierpniu i kwitnie do jesieni.
Po raz trzeci kupiłam w ubiegłym roku kępkę Goryczki alpejskiej.Delikatna,płożąca się ma niesamowicie duże kwiaty.Może tym razem pozostanie ze mną dłużej?Chyba te kupione sadzonki zbyt mocno pędzą i nie dają rady w gruncie.Przygotowałam im glebę zgodnie z wymaganiami ...i poczekam.