Nie wiem ile tam masz miejsca ale to za ciasno na jedną pampasówke. Zerknij do traw tam dałam zdjęcie i krótkie spostrzeżenia odnośnie jej. To rozłożysta, niezaprzeczalnie piękna i nieprzyjemna w kontakcie trawa

miejsca nie jest za wiele - uważasz ,że dwie obok siebie będę się zagłuszać?

no i przede wszystkim co sądzisz - jak one przezimują - czy dadzą sobie radę , czy raczej trzeba je wykopać ?

piękny masz okaz !
no i przeczytałem instrukcję zimowania
moje trawki były sadzone w tym roku i są intensywnie zielone do tej pory - zdjęcia jak najbardziej aktualne
ile cm nad ziemią trzeba je ściąć , dobry moment to przymrozki nocne?
okrycie liśćmi i donicami oraz bliskość ściany domu powinny je ochronić

Skula napisał(a)

Te grube łodygi to kłosy, które niestety nie zdążą już zakwitnąć... i to jest frustrujące z tą trawą w naszym klimacie... zbyt krótki mamy dla niej okres wegetacyjny.
Zdjęcie mojej pampasówki jest z wczoraj. Tnę ją (zostawiam czuprynę ok 25-30cm) jak temperatura spada poniżej -5 i utrzymuje się kilka dni. Dla tej trawy gorsze jest wygniwanie dlatego posadziłam ją na spadku by woda odpływała.
Dla dwóch pampasówek u ciebie to stanowczo za mało miejsca. U mnie sama nasada to ok 45-50cm średnicy. Góry nie mierzyłam Na twoim miejscu bym wykopała jedną i wsadziła do donicy. Z drugą bym eksperymentowała w gruncie.

o ! i to jest bardzo dobry pomysł
i od razu pytanie : czy tą przesadzoną do donicy też ścinać?
podlewać? jak tak to jak intensywnie? będzie w pomieszczeniu gdzie zimą jest kilka stopni na +

Powiem uczciwie, żem antytalent do przechowywania roślin. Wyjątek to rozmaryn. Lepiej by było zapewne trochę ją skrócić by zmniejszyć parowanie i zapewne podlewać bardzo ostrożnie, by nie zagniła.

a ja ciągle czytam i szukam wiadomości - tak by znaleźć optymalne rozwiązanie - oczywiście dla roślin

http://trawyozdobne.com/zywotnosc-traw/80-trawy-trudno-zimujace.html

http://trawyozdobne.com/zywotnosc-traw/91-trawy-zimozielone.html

nie ciekawe wieści ;(

Skula, sposób z folią, o któym pisałeś, jest faktycznie podany w ostatnim numerze "Zieleń to życie".
Karpę ściąć, nakryć folią, by uchronić przed nadmiarem wilgoci, bowiem to wiosenne roztopy jej szkodzą, karpę nakrytą folią obsypać liśćmi , torfem i ziemią. Sposób podobno stosowany jest w szkółce.

Osobiście odradzam sposób z folią - roślina się zaparzy i zgnije. Pod folią (pod agrowłókniną też) szaleje pleśń na wiosnę. Używam suchych liści dębowych, które trudno się "kompostują", czyli nie gniją tak szybko. Zasypuję karpę i nakrywam dużą plastikową donicą wypchaną liśćmi. Donicę wokół obsypuję torfem lub korą. Jeśli padają deszcze to doniczkę od góry nakrywam czymś (chodzi o przykrycie doniczkowych dziurek).
Jednak jestem pewna, że kluczowe jest dobre posadzenie tej trawy tak by woda nie zalegała, a miała odpływ jak najdalej od karpy.

asica napisał(a)

Skula, sposób z folią, o któym pisałeś, jest faktycznie podany w ostatnim numerze "Zieleń to życie".
Karpę ściąć, nakryć folią, by uchronić przed nadmiarem wilgoci, bowiem to wiosenne roztopy jej szkodzą, karpę nakrytą folią obsypać liśćmi , torfem i ziemią. Sposób podobno stosowany jest w szkółce.

tak zrobię , ale jedną postanowiłem wykopać i przesadzić do donicy
schowam ją do piwniczki bez okien jakieś 2 m pod ziemią
a więc poniżej strefy zamarzania
zobaczymy , który sposób lepszy