betigorka
23:30, 04 lip 2013
Dołączył: 04 lip 2013
Posty: 89
Witam wszystkich. Dawno, dawno temu żyła sobie dziewczynka, która uwielbiała biegać boso po rosie. Przewiązywała krowy na pastwisku, łapała motyle, jadła niemyte truskawki z krzaczka. To byłam ja. Niestety mieszkam teraz w mieście. Dziecku mogę krówkę pokazać w telewizji, a bieganie boso po miejskich trawnikach nie skończyłoby się za wesoło. W 2010 roku kupiliśmy mieszkanko w szeregowcu z upragnionym kawałkiem poletka. Coś tam próbujemy z tego zrobić, ale wiadomo, co dwie głowy…
Zaglądam tu często, ale czas się ujawnić. Od dawna czerpię z Was inspiracje. Małż już nie może słuchać moich nowych pomysłów, więc postanowiłam Was trochu pomęczyć
Wszyscy macie piękne, duże ogrody, więc proszę nie śmiejcie się z mojego małego ugoru. Hihi. Postaram się szybciutko zamieścić zdjęcia żebyście wiedzieli o czym piszę.
Oto przedogródek w stanie przemiany
i po przemianie w tamtym roku
na wiosnę tego roku( nowych zdjęć jeszcze nie mam)
To po krótce przód.
Zaglądam tu często, ale czas się ujawnić. Od dawna czerpię z Was inspiracje. Małż już nie może słuchać moich nowych pomysłów, więc postanowiłam Was trochu pomęczyć

Oto przedogródek w stanie przemiany
i po przemianie w tamtym roku
na wiosnę tego roku( nowych zdjęć jeszcze nie mam)


To po krótce przód.
____________________
Mikro...klimat.
Mikro...klimat.