Aniu, wróciliśmy z wycieczki dopiero po 18 (zaliczyliśmy jeszcze Malbork i Stegnę), powsadzałam kilka roślin i dosłownie padam. Wybór ogromy, z 1,5 godziny chodziłam żeby wszystko ogarnąć, O. nie ma nawet co porównywać. Co prawda nie kupiłam aż tak dużo (kilka host, jakieś wypełniacze i byliny), ale chciałam trzymać się ściśle listy. Nawet nie wiem czy jutro z tatą podjadę do O, może poczekamy na te pod Uranią (a tata już zdecydowanie lepiej, nie wrócił do pełnej sprawności, ale psychicznie już jakoś przywykł do sytuacji i się tak często nie załamuje).
Dzięki za zdjęcia i relację