Agania
13:44, 06 wrz 2013
Dołączył: 06 wrz 2013
Posty: 26059
Witam Was wszystkich po raz pierwszy, ogrodowo zakręconych, i zwariowanych na punkcie swoich ogrodów, szalonych ogrodników. Jestem nowicjuszką na ogrodowisku, ale czytam o Waszych ogrodach już od dwóch lat. Witam również serdecznie założycielkę ogrodowiska Danusię, dziekuję jej i Wam, bo zdobywam tutaj również dużo wiedzy ogrodowej i cały czas się uczę. Radosna społeczność łączy to miejsce, bliskie mojemu sercu i chciałabym zarazić Was również moją ogrodową przygodą.
Mój ogród jest jak znaleziony bursztyn, tajemniczy skarb, który mnie czasami więzi
i nie mogę się z niego wydostać/to moje słabości/, ale przede wszystkim jest dla mnie schronieniem i ukojeniem, radością i mam nadzieję, że będzie długowieczny.
Przybywam do ogrodowiska z moim ogrodem.
Zamiłowanie do zielonego rosło we mnie od dzieciństwa i od mojej mamy, która woziła swoje dzieci na wakacje w rodzinne strony. Tam bawiliśmy się na polach, podwórkach, biegaliśmy wśród stawów, a godziny uciekały w lasach na zbieraniu jagód, borówek i żurawin. Potem drugie pokolenie, czyli nasze dzieci i ja z M całą gromadką wracaliśmy do wiejskiego domu. Moja mama oprowadzała nas kilometrami po kieleckich lasach. Godzinami spędzaliśmy czas na zbieraniu grzybów w brzezinach, wśród świerków, sosen pełnych wrzosów, i w leśnych zagajnikach. Moje małoletnie dzieci dorastały z babcią, na krakowskiej działeczce u dziadków, a ja jak myślicie co ja robiłam, w tygodniu praca zawodowa, a weekendy wspólne i moje rewolucje na działce. Sąsiedzi zaglądali i pytali Agatko co ty tak tu kopiesz i wsadzasz u mamy, a ja na to, że zamieniam ogródek mamy w ogród ozdobny,
to były moje początki. Mama się cieszy i tworzy mini szkółkę na swoje sadzonki, pielęgnując swoje kwiaty, jest ich mnóstwo. Moje dzieciństwo, moja rodzina, to moja mama, kocham ją bardzo
i zawdzięczam jej te chwile, a wszystko to co mam w głowie przypomina mi lata spędzane
w otoczeniu natury.
Moje wspomnienia
Mój ogród jest jak znaleziony bursztyn, tajemniczy skarb, który mnie czasami więzi
i nie mogę się z niego wydostać/to moje słabości/, ale przede wszystkim jest dla mnie schronieniem i ukojeniem, radością i mam nadzieję, że będzie długowieczny.
Przybywam do ogrodowiska z moim ogrodem.
Zamiłowanie do zielonego rosło we mnie od dzieciństwa i od mojej mamy, która woziła swoje dzieci na wakacje w rodzinne strony. Tam bawiliśmy się na polach, podwórkach, biegaliśmy wśród stawów, a godziny uciekały w lasach na zbieraniu jagód, borówek i żurawin. Potem drugie pokolenie, czyli nasze dzieci i ja z M całą gromadką wracaliśmy do wiejskiego domu. Moja mama oprowadzała nas kilometrami po kieleckich lasach. Godzinami spędzaliśmy czas na zbieraniu grzybów w brzezinach, wśród świerków, sosen pełnych wrzosów, i w leśnych zagajnikach. Moje małoletnie dzieci dorastały z babcią, na krakowskiej działeczce u dziadków, a ja jak myślicie co ja robiłam, w tygodniu praca zawodowa, a weekendy wspólne i moje rewolucje na działce. Sąsiedzi zaglądali i pytali Agatko co ty tak tu kopiesz i wsadzasz u mamy, a ja na to, że zamieniam ogródek mamy w ogród ozdobny,
to były moje początki. Mama się cieszy i tworzy mini szkółkę na swoje sadzonki, pielęgnując swoje kwiaty, jest ich mnóstwo. Moje dzieciństwo, moja rodzina, to moja mama, kocham ją bardzo
i zawdzięczam jej te chwile, a wszystko to co mam w głowie przypomina mi lata spędzane
w otoczeniu natury.
Moje wspomnienia
____________________
Agata - Ogrodowe radości i rozterki - ogród Agani | Wizytówka Radości Agani | Dolomity Super Ski
Agata - Ogrodowe radości i rozterki - ogród Agani | Wizytówka Radości Agani | Dolomity Super Ski