Kochani, do tej pory byłem tylko czytelnikiem forum, bo doświadczenie u mnie zerowe, więc i tak żadną mądrością podzielić się bym nie mógł, przynajmniej na tę chwilę. Może wkrótce to się zmieni
Narazie, bardzo potrzebuję waszej pomocy.
Przeczytałem już wiele wątków na temat uporania się z ziemią gliniastą. Mamy jakieś 100 mkw ogródka. Segment od dewelopera. Ziemia nie dość, że gliniasta, bez dostępu do warstwy przepuszczalnej na rozsądnej głębokości, to jeszcze pełna syfu (gruzu i śmieci).
Na tę chwilę mamy taki plan działania:
* Planuję zebrać jakieś 20 cm tej starej warstwy i wywieźć.,
* następnie dołożyć jakieś 20cm wiślaka z materiałem próchniczym,
* wszystko przeorać,
* potem dowieżć jeszcze 10cm czarnoziemu, i to też przemieszać,
* i na to trawa.
* Wszystko ze spadkiem w stronę lasku z którym graniczy działka.
Teraz moje pytania:
1. Czy dobrze myślę?
2. Ile w tych 20cm piasku powinno znaleźć się materiału próchniczego? Czy może to być torf? Czy lepiej kompost? A może po prostu kora?
3. Czy po położeniu i przeoraniu piasku, próchnicy, i gliny, powinienem odczekać jakiś czas, zanim dołożę czarnoziem? Ile czekać?
4. I czy o czymś jeszcze powinienem pomysleć?
Z góry dziękuję za pomoc.