Juzia jeszcze tej wiosny u Ciebie mnie nie było, serce pęka na widok cisów. Ale wierzę że dasz radę.
U mnie też wiecznie kilka cisów wypada, teraz kolejne dwa mam żółciutkie. Wczoraj załamalam się bo podeszłam do brzozy niedającej oznak życia, ulamałam gałązke I zobaczyłam białe tłuste szkodniki I z łatwością wyłamałam całą brzózke taka 5m - zeżarta do cna. Boję się że mi zaraza zje reszte brzózek (dziś się urywam z pracy I pryskam pryskam pryskam) a dodam że była to naladniejsza brzózka na mojej działce
Ps. A jeszcze karczownik wszamał mi jabłoń I czeresnie