Bogda,
Nie polecam piesek jest niesforny, cały czas jest za Tobą, przed Tobą,pod nogami, kopie doły, zjada cebulki tulipanowe, leży w błocie i kałużach jak tylko jakieś są w zasięgu, pcha się do domu, jedzenie dla niej to cel życia,a człowiek z jedzeniem w ręku to król, lub ofiara o ile to dziecko
Wcześniej miałam przez 10 lat sukę rotthweilerkę i to był zupełnie inny temperament - spokojny, ułożony pies. Ta ma dopiero 3 lata, więc może jeszcze jej przejdzie to szaleństwo

Haika, piękne zmiany ! super wyszło tylko ja bym dosadziła więcej tych wrzośćców (czy wrzosów?) jeszcze z przodu i po lewej i usunęłabym ten jałowiec (?) Poza tym eleganckie masz teraz wejście! super.
Co do piesków...to już wiem dlaczego wolę koty

Anula, Nie pozostaje mi nic innego jak dziś w drodze z pracy przejechać przez ogrodniczy i jutro od rana kopanie

koniecznie

No i muszę wymienić obrzeże i cały czas chodzą za mną Cunningham White, gdyby tak podsadzić nimi thuje w linii prostej z trzmielinami, a miniatury iglaków w inne miejsce lub w pierwszej linii. Tylko nie wiem czy im orzech nie będzie szkodził.

Tak czy siak wizyta w ogrodniczym dziś obowiązkowa

a to za trzmielinką, a przed kamieniami (zdj.1) to jest jałowiec?
ja bym nie przesadzała z ilością roslin...te miniatury iglaków gdzies w jedno miejsce może daj?

wiesz, możesz dac rododendrony pod tuje (tylko one urosną...duże...), pod nie żurawki, a z przodu podwójny szpaler z wrzośćców- ale daj więcej w lewo moim zdaniem....

Tak, to jest jałowiec i jak widać jest tam kilka różnych miniaturek na dalszym planie, taki pomysł na miejsce miałam 2-3 lata temu , ale teraz to się zmieniło

haika napisał(a)

Bogda,
Nie polecam piesek jest niesforny, cały czas jest za Tobą, przed Tobą,pod nogami, kopie doły, zjada cebulki tulipanowe, leży w błocie i kałużach jak tylko jakieś są w zasięgu, pcha się do domu, jedzenie dla niej to cel życia,a człowiek z jedzeniem w ręku to król, lub ofiara o ile to dziecko
Wcześniej miałam przez 10 lat sukę rotthweilerkę i to był zupełnie inny temperament - spokojny, ułożony pies. Ta ma dopiero 3 lata, więc może jeszcze jej przejdzie to szaleństwo

A ja polecam! Uwielbiam tą rasę, idealny kompan dla dzieciaków, a Bogda ma maluchy. Moja sunia ma już 6 lat, kopała trochę i owszem, cebulek jednak nie zjadała. Chyba trochę wyrastają te pieski z młodzieńczych szaleństw. Najlepiej nie ulegać jej błagającym oczom. Tresować od małego szczeniaka. Uwielbiam jak się wpycha na kolana i chrapie... Mąż chciał kupić jeszcze drugiego labka właśnie czekoladowego, ale powiedziałam, że się zgodzę jak będzie pomagał w sprzątaniu wypadającej sierści ... odpuścił