Asienko, Pszczolka jest swietna ogrodniczka i kochanym czlowiekiem, jezeli cos radzi, to radzi dobrze i jej rady sa poparte ogromna wiedza i serdecznoscia. Warto z nich skorzystac O sadzeniu piwonii napisze wieczorem, musze poszukac kilka zdjec, (moze ich nie skasowalam)
bold text Pozwol, ze nie zgodze sie z Twoja opinia o odswiezaniu co pare lat. Akurat piwonie tego nie lubia, hodowcy, ogrodnicy i ludzie ktorzy je maja, zalecaja aby dobrze wybrac miejsce, posadzic, i tam je zostawic w spokoju. W jednym miejscu dozywaja ,, starej starosci,, Ja swoje piwonie wielokrotnie przesadzalam, na poczatku z braku wiedzy na ich temat,ale i troche tez z nawalu nowych pomyslow...Przezyly, ale teraz jednak wole porzadnie sie zastanowic i dobrze przygotowac im miejsce, zanim posadze nowa odmiane. Nie moge napisac ze te u mnie przesadzone jakos zaczely chorowac, czy cos innego sie z nimi zlego dzialo( a przesadzalam jedna piwonie w grudniu, inna wykopywalam u sasiadki w trakcie kwitnienia) ale...Mysle ze slabiej kwitna wtedy, kwitna, ale...Tak to moge okreslic. Karlenie- jak to okreslilas,czy slabsze kwitniecie....Tu moga byc inne przyczyny i ku temu bym sie sklaniala. Chetnie zobacze jakie masz cudenka
Sylwia, powtarzam to za kazdym razem; jezeli posadzi sie je poprawnie i da to co potrzebuja, to moga zakwitnac w pierwszym roku. I tego Ci zycze
Sylwia, to Do Tell. Sliczna odmiana prawda Pachnie?...Tak. Subtelnie, kobieco, miekko, lekko slodko.
Edysiu, mam nadzieje ze sie nia pochwalisz
Pierwsza piwonia ma sie dobrze, dzisiaj dojrzalam kolejne. Te, sa dla mnie niespodzianka...