ZieloneWrota
15:45, 12 kwi 2016
Dołączył: 04 mar 2016
Posty: 827
Witam,
Trochę to trwało nim zdecydowałam się na napisanie wątku, jednak chętnie wrócę wspomnieniami do chwil jak to wszystko się zaczęło. Jesteśmy w posiadaniu owej działki od 10lat, służyła nam głównie jako nasz azyl, ucieczka od miejskiego zgiełku. Natomiast jesienią 2012 rozpoczęliśmy budowę domu, a od dwóch lat reanimujemy nasz ogród po tym jak się wprowadziliśmy i wszyscy fachowcy nas już opuścili, małymi kroczkami do przodu. Kilka zdjęć z prawie początku, gdyż zdjęcia z samego kupna działki nam przepadły. W skrócie, gdy kupiliśmy to działka była zapuszczona dzikie drzewka, krzaczki, wtedy wszystko nas cieszyło, był też skup butelek było tego mnóstwo, lecz z pomocą rodziny udało nam się posprzątać oraz doprowadzić trawnik do użytku mój mąż był bardzo zaangażowany w dbanie o trawnik i to zostało mu do dziś.
Taki oto domek mieliśmy do dyspozycji po ciężkiej pracy, nawet zima nam nie była straszna, mieliśmy kominek kozę, która nas ogrzewała, nawet na czas przeprowadzki zmuszeni byliśmy aby w nim zamieszkać na okres 4 m-cy, bez telewizji, wody, ale za to czasu było dużo dla rodzinki i książek, zaległości nadrabialiśmy.
Tyyle zostało z naszego trawnika.
Trochę to trwało nim zdecydowałam się na napisanie wątku, jednak chętnie wrócę wspomnieniami do chwil jak to wszystko się zaczęło. Jesteśmy w posiadaniu owej działki od 10lat, służyła nam głównie jako nasz azyl, ucieczka od miejskiego zgiełku. Natomiast jesienią 2012 rozpoczęliśmy budowę domu, a od dwóch lat reanimujemy nasz ogród po tym jak się wprowadziliśmy i wszyscy fachowcy nas już opuścili, małymi kroczkami do przodu. Kilka zdjęć z prawie początku, gdyż zdjęcia z samego kupna działki nam przepadły. W skrócie, gdy kupiliśmy to działka była zapuszczona dzikie drzewka, krzaczki, wtedy wszystko nas cieszyło, był też skup butelek było tego mnóstwo, lecz z pomocą rodziny udało nam się posprzątać oraz doprowadzić trawnik do użytku mój mąż był bardzo zaangażowany w dbanie o trawnik i to zostało mu do dziś.



Taki oto domek mieliśmy do dyspozycji po ciężkiej pracy, nawet zima nam nie była straszna, mieliśmy kominek kozę, która nas ogrzewała, nawet na czas przeprowadzki zmuszeni byliśmy aby w nim zamieszkać na okres 4 m-cy, bez telewizji, wody, ale za to czasu było dużo dla rodzinki i książek, zaległości nadrabialiśmy.

Tyyle zostało z naszego trawnika.
____________________
Agataod początku
Agataod początku