Niektóre z lilaków miały ogromniaste kiście kwiatów.
Sporo było takich z długimi trąbkami. Albo też takie, których kwiatostan składał się z kilkunastu kiści.
Szukałam, czy chociaż spis odmian gdzieś umieścili, ale nie widzę. Może poszperam głębiej. Nie mieliby takiej bazy roślin, które maja posadzone?
Ale ogród piękny. Chyba sobie muszę plan na botaniczne rozpisać.
Z wyprawy na wymiankę wróciłam z wypchanym bagażnikiem.
„Widziałem Twój bagażnik! Nic by się tam już nie wcisnęło”
Haha, jeszcze nie zna moich możliwości.
Oprócz darów od Ani przyjechały ze mną róże: Emily Bronte, przeceniona Desdemona, 3 lilaki: Miss Ellen Willmott, Florent Stepman i Ludwig Späth, hostę Sum and Substance i dwa epimedium podobno różowe, trzy kosodrzewony Pumilo.