Witam wszystkich serdecznie. Jest tu tyle wyjatkowych, wspaniałych ludzi. Nic dziwnego, takie piękne ogrody mogą tworzyć tylko osoby, które mają wrażliwe serca. Trafiłam na Ogrodowisko już dawno. Zalogowałam się niedawno. Zdążyłam się zorientować, że tak chyba większość zaczynała. Ogród tworzę od zera. W tym roku, późną wiosną powstały pierwsze zarysy rabat, a jesienią posiałam trawę. Do założenia wątku w Naszych ogrodach nie jestem jeszcze gotowa. Na razie próbuje ogarnąć wiedzę, którą tutaj znalazłam. Ogrodowisko to niesamowita skarbnica informacji, porad, doświadczeń. I tutaj mam pytanie i jednocześnie prośbę o podpowiedź jak usystematyzować tę wiedzę. Jak to robicie? Próbowałam różnych rzeczy: założyłam zeszyt i zaczęłam robić notatki wg roślin, później wg czynności jakie trzeba zrobić w ogrodzie wg pór roku, założyłam segregator i po wydrukowaniu Waszych porad, pomysłów wpinałam do niego. Na komputerze mam katalogi w których umieszczam inspiracje zaczerpnięte z Waszych fantastycznych wątków. Doprowadziłam do tego, że mam setki notatek, zdjęć, wydrukowanych kartek i jak chcę coś znaleźć to nadal szukam między setkami postów i znów notuję. Mam wrażenie, że poruszam się w miejscu. Macie na to jakiś sposób?

Założyłam zeszyt, w którym zapisuję zakupione rośliny...nazwa, kiedy, gdzie i dodatkowo na stronach( każda roślinka ma swoją) informacje dotyczące pielęgnacji szeroko pojętej.
Pozostałe rzeczy wpisuję w notatniku w komputerze i tyle

Witaj Ewa. Bardzo dziękuję za podzielenie się swoim doświadczeniem. Ja taki zeszyt też mam. Ale, kurcze... nie jestem z niego zadowolona. Jakoś chciałabym to usystematyzować

Jak ja Cię dobrze rozumiem
Cześć witaj - napiszę jutro więcej, bo już dziś po prostu padam... Znów buszowanie po Ogrodowisku ułożyło mi mapę snów.

lukkasia napisał(a)

Znów buszowanie po Ogrodowisku ułożyło mi mapę snów.

Ale ładnie napisane. To prawda, buszujemy do późnych godzin nocnych, a potem śnimy o pięknych ogrodach. Cieszę się, że podzielasz moje rozterki w sprawie uporządkowania wiedzy.

Podzielam Twoje rozterki Teresko, jak najbardziej. Sama śmieję się z siebie, że mój ogród to taki notatkowy, na papierze wygląda przecudnie, tylko jak idę kopać w realu, to mina mi rzednie :/

Bo ja jestem taki teoretyk Pocieszam się, że na początku pewnie większość boryka się z tym problemem. Naczytam się, naoglądam, inspiracje zanotuję, wydrukuję, a potem na żywo klops... latanie z doniczkami w te i we wte... i jeszcze marudzący nad uchem i poganiający eM., "przecież już miałaś mieć plan, nie będę czekał w nieskończoność" (hihi) co ja się nasłucham

W duchu wiem, że cała przyczyna tkwi we mnie, moja pięta Achillesowa - to właśnie niezdecydowanie i wieczne planowanie. Chciałabym po prostu pójść na żywioł, podoba mi się coś to rach-ciach tak robię i już. Ale nieee, ja będę dumać, zastanawiać się, klikać w kolejny link do ogrodu i ziewać z niewyspania w pracy.

Szczerze, to dobrze, że ten mój eM. mnie dopinguje, bo bez tego "marudzenia" przymuszania, jak zwał tak zwał, to chyba bym się do tej pory nie doczekała tego co powoli wyłania się wokół domu.

Notatnik mam i owszem, przyślę Ci fotkę, jak ją zrobię.
Ściskam i trzymajmy się razem w tych naszych bolączkach :*

Ooo, to ja tak mam z przepisami kulinarnymi: są w dwóch segregatorach, 10 książkach i na pintereście
A jak czegoś konkretnego potrzebuję, to i tak szukam w guglu

Jedna rada na to wszystko: zacząć pracować w ogródku, a wiedza stopniowo sama wejdzie do głowy i zapiski nie będą potrzebne

makadamia napisał(a)

Ooo, to ja tak mam z przepisami kulinarnymi: są w dwóch segregatorach, 10 książkach i na pintereście
A jak czegoś konkretnego potrzebuję, to i tak szukam w guglu

Miałam kiedyś jeszcze 2 kartoniki, gdzie trafiały wycinane przepisy z gazet. Okazywało, się mam kilkanaście przepisów na kurczaka z warzywami, jeden podobny do drugiego. Teraz w segregatorze mam te najbardziej ulubione i sprawdzone, typu ruskie pierogi Mamy, czy chleb cioci Marylki, a tak to wyszukiwarka najlepiej pomaga.

makadamia napisał(a)

Jedna rada na to wszystko: zacząć pracować w ogródku, a wiedza stopniowo sama wejdzie do głowy i zapiski nie będą potrzebne

Nie ma innej rady trzeba wziąć się w garść i zacząć podejmować własne decyzje! No i jeszcze nauczyć się przyjmować krytykę, bo z tym też mam problem - przejmująca się jestem niesłychanie

Na szybko zrobione zdjęcie mojego notatnika.

Całe szczęście, że zaraz po zakupach notowałam nazwy i ceny roślin, teraz byłoby ciężko odtworzyć to wszystko z pamięci. Mam też ceny ziemi, kamieni, materiałów do nawadniania, itd.

Oczywiście w notatkach są przede wszystkim opisy roślin, głównie z Katalogu Roślin Związku Szkółkarzy Polskich. Potem trafiłam na Ogrodowisko i tu już ruszyła lawina - cała moc inspiracji, informacji.

No tak!!! Wszystko się zgadza. Pisz, wymaluj, jakbym to ja pisała . Myślicie, że wszyscy tak mają. Nie znajdzie się nikt, kto to jednak jakoś ogarnął na potrzeby swojego ogrodu.