Jedynym plusem mojej jesiennej wizyty na dzialce/Polsce bylo to ze udalo mi sie stworzyc ladna rabatke na zdrowej czesci dzialki. Wsadzilam ok 300 tulipanow, piwonie (4 biale, pelne NN, 2 rozowe, pelne NN i 3 "do tell"), troche rozchodnikow z miskantami chińskimi 'Yaku Jima'.
Stworzylam tez wywyzszona rabate naokolo czeresni. Dostalam ogromna zurawke od sasiadki i zrobilam z niej 22 sadzonek Mam nadzieje ze sie przyjma. Jest tam tez 70 tulipanow Queen of Night i 70 rozowych (nie pamietam nazwy).
Marto, zaglądam stale.TU masz mój post który po części wyjaśni ci dlaczego tamte tuje marnieją. Myslę, że dodatkowe informacje też ci się przydadzą
Marto, czy ty przypadkiem nie obsypałaś ziemią nasady pnia? Jesli tak, to ta warstwa ziemi może być zaczątkiem/przyczyną zgnilizny podstawy pnia. Dobrze by było wybrać/odsunąć ziemię naokoło pnia na ok. 8-10cm. Inaczej kora nasiąknie wilgocią, zaczną tworzyć się patogeny i za kilka lat drzewo zacznie chorować/umierać. Wiem doskonale, że po tych kilku latach będziesz szukać wszędzie przyczyny choroby, ale nie w podwyższeniu rabaty...
Opierniczam cię oficjalnie za sadzenie roslin bez uprzedniego planu. Nie chcę być złą wróżką, ale przyjdzie czas, że pożałujesz takiego sadzenia, bo tak na prawdę teraz nie wiesz do jakiego efektu zmierzasz...czeka cię wielki finalny "surprise" który może okazać się nie taki radosny.
Znamy się chyba na tyle, że mogę cię po matczynemu "opierniczyć"?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)