Uff, Toszka przyszła, to Ci wszystko wytłumaczy jak trzeba
Obornik jak będziesz brała, to wykopuj spod spodu pryzmy - ten jest lepiej przekompostowany i mniej śmierdzący. Rozsypuj w październiku/listopadzie, w czasie brzydkiej pogody, to sąsiedzi będą w domach.
O planie dla Ciebie myślę, ale konkretów jeszcze nie mam.
Tak na szybko:
- kostkę dopiero planujesz, prawda? Zrób jeszcze z kostki opaskę od frontu do tarasu; i ścieżka do drewna kominkowego też się bardzo przydaje.
Z rzeczy funkcjonalnych, jak czytam, trzeba przewidzieć: składzik ogrodnika, drzewa owocowe, warzywnik, zakątek leśny.
Plac zabaw dla dzieci jak rozumiem też. Czy chcecie jakieś miejsce na ognisko albo placyk wypoczynkowy?
Nie przestrasz się - dobrze jest zaplanować takie rzeczy już na początku, ale nie trzeba robić wszystkiego od razu
W jakich okolicach mieszkasz? Mroźne wiatry Wam dokuczają? Myślę o tych zimozielonych dla Was. Jeśli nie chcesz typowych, strzyżonych żywopłotów, to trzeba znaleźć jakieś krzewy, które nie pójdą tak wysoko w górę jak np.: świerki. Choiny kanadyjskie chyba będą ok. Cyprysików są różne odmiany, bardziej i mniej mrozoodporne - może Toszka coś tu doradzi.
Ewedela, witaj i słuchaj dziewczyn Toszka napisała Ci wszystko co musisz wiedzieć - pracuj nad glebą, zobaczysz efekt, choć tak jak napisała Mira pewnie Cię nosi z sadzeniem Kup roślinki do doniczek- ma rację
Ja wiem ile pracy miałam jak sadziłam rododendrony tyle lat temu, słuchałam Bogdzi i dziś nic im większego nie jest.. Gdyby Toszka wtedy już byłabyłoby jeszcze lepiej.
Masz duży kawałek ogrodu, nie narzekajcie na bliskość sąsiadów, bo tacy jak ja z szeregówek ich mają za płotem I co roku stosuję obornik na warzywniak, nikt nie protestuje, gnojówki też.. to mniej szkodliwe, niż palenie śmieciami
Trzymam kciuki za nasadzenia, ale na początek gleba, wyplew chwasty potem sadź.. potem będziesz miała jak znalazł
Napisałam wprawdzie na pw, ale i tu wrzucę. Ku pamięci i podczytujących oczu
Szukaj w okolicy szkółki jeździeckiej, fundacji dla koni - oni na ogół oddają za darmo. Tylko transport trzeba mieć własny. Poszukaj na olx w ogłoszeniach "oddam za darmo" - bywają końskie, owcze, kozie, krowie. Nie bierz "ziemia z obornikiem" bo to będzie torf. Nie warto. Szukaj w okolicy kompostowni miejskiej - kup kompost zamiast ziemi. To będzie miało wielką wartość dla poprawy jakości gleby i jej struktury w ogrodzie. Na kompost lepiej wydać pieniądze niż na ziemię niewiadomego pochodzenia i jakości (na forum jest multum opowieści jak to ziemia z gruzem, podglebie, ze śmieciami, gliną, robalami etc była przywożona). Przy duzych ilościach kompostu (na wywrotki) często oczyszczalnie dają transport. Ten miejski kompost nie nadaje się tylko pod warzywa - uprzedzam - tu trzeba robić własny kompost obornikowy.
Jeszcze a propos ziemi - to co czasami na wątkach pokazywane jest jako super-hiper ziemia nawieziona to najzwyklejszy torf... czarniutki, śliczniutki.... tylko, że on po 2-4 latach rozpada się na nieprzepuszczalny pył (to nawet nie jest piasek.) Jesli macie ciężką, gliniastą ziemię to dobrze zamówić piasek, rozplantować i przekopać - on wspaniale rozluźnia ziemię, zwłaszcza pod trawnik (+obornik + mączka+ kompost).
Na ary przeliczać nie będę - będzie ogród i wszelkie plany rabat, rozstawu roślin, odległości będziemy podawać w metrach. Zazwyczaj bieżących lub kwadratowych. Ary, hektary to rolnik ma i tak liczy. Ogród to metry
W przypadku kompostu i obornika w ogrodzie (na etapie szykowania gleby) nie ma pojęcia "za dużo". Obornika trzeba min. 4-8kilo na metr. Mączki 15 kilo na 100m, a kompostu ile wlezie Kora na rabaty to około 50l (worek) na metr. Czasami, przy głębokim kopaniu więcej.Na tym etapie gleba wzbogacana jest na "start" tak by pobudzić ją do zycia, by dać przysłowiowego "kopa" i pożywkę dla flory i fauny w glebie, której gołym okiem nie widać, ale tam jest. To zycie jest bogate i decydujące o kondycji gleby i kondycji roslin w niej rosnących.
W trakcie kopania widłami (amerykańskimi) i mieszania ziemi z dobrociami widać wyraźnie czy trzeba jeszcze dołożyć. Wszystko zależy od kondycji, struktury, budowy i jakości gleby. Zwłaszcza, że na tym etapie trzeba jak najgłębiej wprowadzić próchnicę (glebogryzarka to mało - co najwyżej pod trawnik). Potem będzie to niemożliwe, bo rosliny będą już rosły i rozprzestrzeniały swoje serca-korzenie. Potem pozostaje sypanie i mieszanie w wierzchniej warstwie ziemi i mulczowanie/ściółkowanie rabat. Poczytaj u Anki_. Akurat od kilku dni jest o tym mowa.
Teraz idziemy do chwastów, które u ciebie wyraźnie pokazują jak w złej kondycji jest gleba.
Rzodkiew świrzepa to typowa roślina ruderalna. Poprzez tę roslinę gleba krzyczy na swój sposób o pomoc. Trzeba wykopać i wypielić koniecznie. Z wielkim prawdopodobieństwem będą wschody z nasion. Na bieżąco trzeba rwać tak by nie zdążyła zakwitnąć. Gdyby pokazały się wschody siewek na przygotowanej, przekopanej glebie wystarczy na bieżąco, co kilka dni grabić, by siewki podważyć z gleby. Mozna zostawić i nie zbierać - zamieni się w kompost
Krwawnik i nawłoć koniecznie trzeba starannie wykopać i wybrać kłącza. Zwłaszcza nawłoć - to gatunek inwazyjny. Siewki traktować j.w.
I skrzyp. To ciekawa roslina. Cenna na gnojówki od lipca. Zbieraj i susz, bo ma dużo cennych składników mineralnych, np. potas, krzem etc.
Skrzyp jest rosliną wskaźnikową źle lub w ogóle nie uprawianej ziemi. Zlewnej, ciężkiej, zbitej. Wycofuje się przy uprawie gleby - napowietrzeniu, poprawieniu struktury, właściwości chemicznych i fizycznych. jest to roslina trudna do wytępienia mechanicznie lub chemicznie, ale sama rezygnuje przy stałej pracy z glebą. wystarczy, że na etapie kopania głęboko podkopiesz, usuniesz ile się da. Wszystkiego się nie da, bo kłącza i korzenie siedzą ok 2-3 metrów pod ziemią (różne źródła różnie podają, ale jak by nie patrzeć to głęboko jak piorun). W miarę poprawy wierzchniej struktury gleby będzie zanikać.
I na koniec jeszcze jedno.
Po etapie przygotowania gleby powinna odpocząć, uleżeć się, Przez zimę do wiosny wstępny etap będzie zakończony. W praktyce po tak inwazyjnych pracach gleba potrzebuje ok. roku, dwóch na uzyskanie równowagi (biologiczno-fizyczno-chemiczną) i zaczyna żyć. Widać to gołym okiem Potem naszą rolą jest utrzymanie tego stanu na wysokim poziomie, tzn. mulczowanie dwa razy do roku rabat obornikowym kompostem, uzupełnianie zawartości minerałów pod postacią mączki (co 3-5 lat). Można się wspomagać suszoną hemoglobiną (w wątku u Anbu poczytasz)
Taka dbałość o ogród eliminuje potrzebę sztucznego nawożenia, a dzięki temu nie zaburza się kondycji gleby, czyt. nie zasala się jej.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Wolałabym mimo wszystko nie śmierdzący. Wysłałam PW Toszce z zapytaniem, bo znalazłam jedną ofertę czy będzie się nadawać
Tak, kostki jeszcze nie ma, plan jak ma być ułożona jest na wcześniejszych rysunkach z tym, że chyba między garażem a wejściem do domu wcisne jakąś prostokątną rabatę jeszcze.
O placu zabaw nie myślę, nie mam nawet jeszcze dzieci
Miejsce na ognisko chcielibyśmy albo w takim stylu albo przenośne palenisko.
Łódzkie, Wieje nam tutaj najczęściej z zachodu, stąd też pomysł na szczelniejsze ogrodzenie od sąsiada z wielkimi oknami tarasowymi To dwa główne argumenty.
Świerki wysokie miejscami jak zaznaczyłam kolorami na planie, na prawa też trochę wysokiego można wrzucić, ale są też miejsca gdzie te 2-3m będą wystarczające a jednak wolałabym by były stale osłonięte
Witaj abiko
Na te dwa domki po prawej nie narzekam Ale lewy definitywnie osłaniamy.
Gnojówka nie przejdzie skoro znaleźli się tacy których w oczy kłuły nasze nieskoszone 30cm chwaściki
W ogłoszeniu był też workowany kompost bydlęcy w takiej samej cenie.
O 'kompostowni miejskiej" nigdy nie słyszałam, ale mamy niedaleko szkółkę jeździecką, tam tez zapytam
Ale nie przerażaj się! To na początku tak przerażająco wszystko brzmi, ale obiecuję : doktoratu z chemii/fizyki/biologii nie musisz robić.
A jak przekopiesz pierwszy raz glebę z korą i obornikiem (i pozostałymi dobrociami) to sama się przekonasz jaka to różnica.
Nad planem dla Ciebie myślę nieustająco, ale zęby zaciskam i nic nie piszę dopóki nie zabierzesz się za ziemię.
Boję się, że jak zaczniemy teraz rozmawiać o tym, gdzie warzywnik i jodła czy świerk, to stracisz z oczu to co najważniejsze i zapomnisz o poprawianiu gleby.
A jeżeli nadal sądzisz, że trafiłaś na grono wariatów, którzy Ci duby smalone opowiadają w gó.nie każą się grzebać (bo przecież sąsiedzi nic takiego nie robią i im rośnie, prawda? tylko że sąsiedzi nie chwalą się tym, ile im roślin po drodze padło) to przeczytaj jeszcze tego posta
nawłoć tylko w takiej jednej kępce, i przyznam że ją specjalnie teraz przy koszeniu zostawialiśmy, choć obecnie już przekwita i położyła się od deszczy
A to co to? Rozsiane mam w kilku miejscach takie siewki
Sąsiedzi to prawda nie robią nic takiego, ale za dużo jeszcze nie mają, sosny, świerki, jakaś hortensja pnąca, maliny, jakaś azalia, lawenda, brzozy, jarzębiny - to ma się dobrze przy ich nicnierobieniu