Zapraszam tu nie ma bramy każdy jest mile widziany.Kto chce wejść może. Drogą polną pośród pól wije się wstęgą mój zielony świat .Idąc od głównej drogi.
Jak to było z moim ogródkiem? Początek dziewięć -dziesięć lat temu były pola uprawne,sad, warzywnik .Jak to na wsi. Po żniwach ścięte snopy ułożone w stogi ,zwierzęta i dużo ,dużo chwastów.
Jako świeżo upieczona mężatka wróciłam na wieś do rodzinnego domu.Pamiętałam ciężką pracę na roli ,spracowane ręce , pęcherze , opaleniznę lub raczej spaloną skórę z dziecięcych lat.Początek nie był kolorowy ale tym razem to już była czysta przyjemność Zaczęłam sadzić cebulki jesienią w małym ogródku 20x20 metrów .To była jesień urodził mi się syn a potem wiosną kiedy czasu było więcej już przepadłam zachorowałam i choroba trwa jaka jej nazwa kwiatoza nieuleczalna.
Pierwsze kwiaty ,nasadzenia dużo jednorocznych wysiewanych do gruntu stopniowo zmieniało się wszystko