Jesteśmy po pierwszym dniu otwartym, fajnie było, mili goście i poleżeliśmy sobie na leżakach, co prawda pod pledem, ale zawsze coś. Czekamy kiedy wreszcie nie będzie mrozu w nocy.,
Kury łażą po ogrodzie, wypuszczamy je, bo mamy pozruszane więc szukają sobie robaków.
Szklarnia kipi kolorami, bo wszystko tam stoi zamiast po ogrodzie, zimno rankiem.
Wertykulacja zrobiona, czyścimy rabaty, mało zostało.
Fontanny działają, wszystkie, także ta w ogrodzie różanym (aniołek). Pięknie jest, czysto, choć nieco pustawo, bo wszystko wyczyszczone, ale sprawę ratują topiary i żywopłoty z cisa.