Tesiu moje kulki byly pod gaulterią a żurawki rosną w innym miejscu, co nie zmienia faktu że gaulteria żyje a żurawki padly.
Nie jestem w stanie rozpoznać jaj opuchlaka od nawozu... Z jednych kulek nic nie wyplywa, z innych biała ciecz z innych woda... Podobno ta biała ciecz sygnalizuje, że to jaja opuchlaka...
Obawiam się ze jaja opuchlaka można wprowadzić do ogrodu w torfie..... Wiec nawet jesli roslina była z odkrytym korzeniem wystraczy że zainfekowałaś glebę skażonym torfem...jesli nie widać larw warto poszukać skoprupek po tzw linieniu larw. Po każdym sezonie zmieniają ubranko na wiekszy rozmiar i zostawiają charakterystyczną zachnięta rozkurszoną bialo-przezroczystą skorupkę w glebie. Jesli znajdziecie coś takiego w korzeniach to równieź jest sygnał, że żerowały tu larwy opcuhlaka, ktore orzeniosly sie w inne miejsce - podgryzać kolejną roslinę ...
Tess nie, chodzilo mi o calkowity rozwoj jaja, od pierwszego dnia do wyklucia sie poczwarki. Zanim napisalysmy z Danusie ten artykul, szukalam dlugie tygodnie i nie znalazlam Tess moze Ty bedziesz miala wiecej szczescia?
Z tego co teraz widze, zdjecia w kom. moga rowniez inaczej pokazywac kolor.. To ze caly rozwoj ma swoj przebieg, wiemy wszyscy, tylko kto nam pokaze ten przebieg i jego ,,kolorki´´ od dnia 0 do...chrzaszcza Czyli cala zmiane jaja w palecie kolorow
I raczej nie wierze, ze majac jaja opuchlaka w ogrodzie, nie mamy najmniejszejszego azurka na jakiejs roslince One najpierw musza wyjsc na zer....Pszczolko, sprawdz prosze dokladnie ostatnie listki, moze cos zauwazysz?
Jeśli to nie są jaja opuchlaka (ja się nie upieram, znawcą nie jestem - też dopiero się z nimi zaznajamiam) to i tak warto byłoby wiedzieć, co to jest, skoro zeżarło Pszczółce roślinki.
Jaja dopiero co zlozone sa duzo mniejsze i maja inny kolor. Nie dajmy sie poniesc panice i nie traktujmy wszystkich kulek w ogrodzie jako jaj opuchlakow. Jest nawoz ktory bardzo przypomina jaja opuchlaka (to tak na marginesie) Na tej fotce niepokoi mnie to ze uklad jaj jest w ,,gniezdzie´´ i to juz napisalam....nie jestem jednak dalej przekonana co do koloru ( w koncu nie musze, tez dopiero co zaczynam ) Dobrym pomyslem jest obserwacja i fotki tych kulek.
Tess, w ogrodach mamy i kulki i opuchlaki, ja rowniez jestem zainteresowana calkowitym rozwojem jaj i co za tym idzie zmian ,poczwarek i larwy tego szkodnika, niestety nigdzie tego nie znalazlam.Nawet na ostatnim spotkaniu na lekcji pogladowej na ten temat u ogrodnika. Jedna informacja mnie zastanowila, a mianowicie to ze jaja opuchlaka raczej nie zyja az w takim zwartym skupisku, maja troche wieksza przestrzen w swoim ,, gniezdzie´´ ale...moj ogrodnik przeciez tez moze sie mylic i osoby sie tym zajmujace
Tess, wykorzystalismy Twoje fotki do artykulu, za to dziekuje Ale zauwaz spora roznice w kolorze....Nie wiem, moze zle odbieram ten kolor? Moze warto by bylo te kulki Pszczolki przeniesc do sloika i po prostu obserwowac, tak jak to zrobila nasza Marzenka, gdzie okazalo sie ze nie wszystko co okragle i zolte to jaja opuchlaka...W ciagu paru dni powinno sie wyjasnic. Ania asc tez to fajnie opisala
Jeśli wykluczasz nawóz, to prawie na 100% są jaja opuchlaka.
Takie właśnie skupisko mam pod azalią.
I takie miałam pod berberysem, kiedy go w lecie wykopałam, żeby podzielić. Jak podniosłam do do góry, to wysypały sie jak z grzechotki. Tylko wówczas myślałam, że to nawóz
To, że róża i berberys, co to poległy, nie miały śladów żerowania nie świadczy o tym, że to nie opuchlak.
Bo rośliny padają z powodu żerowania larw w korzeniach, a nie od podgryzania liści przez dorosłe osobniki.
Na moich żurawkach - tych, co padają - nie mam wżerów na liściach, a krewetki je podgryzają.
Gdzies mi zjadlo post wiec sprobuje jeszcze raz
Nie wyglada mi to na jaja opuchlaka, natomiast zastanawia mnie ich ulozenie tz skupisko, gniazdo.Bo tak to wyglada.
Nawoz tez tak peka ale piszesz ze nie dawalas, mysle ze to moze byc jakis paskudnik,ale oczywiscie moge sie mylic.
1. Najważniejsze w walce z opuchlakami - w mojej ocenie - jest zwalczanie dorosłych osobników.
Każdy dorosły osobnik to samica, która składa jaja "na okrągło", przez cały okres wegetacyjny, od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Powoduje to, że z jaj przez cały okres wegetacyjny wylegają się larwy.
Uwaga, wszystkie zdjęcia zrobione zostały wczoraj. W listopadzie!
Jaja
Takie kulki można spotkać przy kopaniu. To nie są kulki nawozowe - to jaja opuchlaka.
Zebrane wczoraj w wyniku przekopywania, ale także z powierzchni gleby (bo sporo jajeczek można zobaczyć na powierzchni):
Jaja, w miarę rozwijania się w ich wnętrzu krewetki, przestają mieć kształt kulisty.
Po naciśnięciu z jaja wydobywa się biały, mleczny płyn:
Aniu (monte) - tak, ten rozchodnik to Matrona.
Zakupiona dwa lata temu w gminnym sklepie ogrodniczym (no bo rośnie w moim wiejskim ogródku, oczywiście).
Renatko (Rench) – trzysta Tulików robi wrażenie Trzymam kciuki, żeby nornice się o nich nie zwiedziały
Każdy ma jakiegoś mola, co mu ogród żre Jedni mają nornice, inni krety, a jeszcze inni opuchlaki
Oczywiście, że jaja nie żerują tylko larwy. Ale jak są jaja, oznacza to, że są i dorosłe. A z jaja - prędzej czy później - wykluje się krewetka.
U mnie obecnie są i jaja, i larwy, i dorosłe osobniki też.
Wprawdzie dorosłych nie widziałam, ale widzę efekty ich działania: wyżarte liście i złożone jajeczka.
Zaraz pokażę zdobycze opuchlakowe poczynione dzisiaj, czyli blisko w połowie listopada
Beatko - za rzadko zaglądasz, to i zagadkę przegapiłaś
Jak nową obmyślę, dam Ci znać
Madżenko - rozsady robić, a z opuchlakiem walczyć Też macham
Urośnie i zakwitnie MI kwitną te same cebulki od kilku lat
Ponad tysiąc cebulek... będzie pięknie
Natomiast... wcale nie jestem pewna czy te kulki to jaja opuchlaka.. jaja nie żerują tylko larwy.. wiec jak padają żurawki, to muszą gdzieś być larwy.. a larwa rozwija się kilka miesięcy. Dorosłe osobniki nie jedzą korzeni.. to tak na zdrowy rozsądek.. lecę szukać nowego artykułu o opuchlakach.
Ba, gdybyż to tylko od ilości uzależnione było piękno
No, chciałabym, żeby była hiciorem, ale znam swoje możliwości i ograniczenia - więc raczej nie będzie
Pszczółko Ewo, w jednym miejscu się nie da. Porozrzucane po różnych wątkach. Zaraz jak odpowiem na wszystkie wpisy, zrobię specjalnie dla Ciebie streszczenie.
No, nie wiem, co bym wolała: krewetki czy krety.
Gabrysiu, wiem, że są małe, tylko mam wątpliwości, czy aż tak małe Bo ja te cebulki wykopałam z ogródka Babci Danusi, gdzie kwitł wprawdzie (dlatego mi się spodobał i bardzo chciałam go mieć), ale kwiatów nie było dużo, zaledwie kilka, a cebulek zatrzęsienie.
No i masz rację - mam, co sama chciałam Więc muszę sobie radzić
No nie, Pszczółka podejrzewa że to jaja takie żarłoczne?
Jeśli będzie sroga zima, to populację może trochę ograniczyć. Jeśli lekka, to te paskudy cały czas żerują - czyli podgryzają.
Widziałam, czytałam i już podziękowałam Wszyscy tu jesteśmy amatorami (z małymi wyjątkami).
Jeszcze raz pięknie dziękuję
No poszalałam... Rozum mi odebrało chyba To się chyba zwie: chwilowa niepoczytalność Tylko dlaczego zdarzyła się kilkakrotnie?
Jak to nie mam za co dziękować? Za zainteresowanie i dociekliwość!!! Latałam tam i nazad w deszczu na tę skarpę, grzebałam, odkopywałam, pstrykałam...i zobaczyłam brązowe jaja opuchlaka na linku od Ani. Moje żółte...a tu Pszczółka mówi, że Jej te żółte jaja też żrą...Wiosną się okaże.
Trochę se posadziłaś tych cebul...ale wiosną będzie!!!