Rzeczywiście wołają o przycięcie, szczególnie ta druga.
Pierwszej na moje oko wystarczy ogolić nóżki. Jak poobcinasz cienkie galązki to oceniasz czy wyciąć coś jeszcze.
Drugiej też oczywiście bym ogoliła nóżki a potem powycinałabym te gałęzie które mocno się przewieszają albo rozchodzą na boki.
Przycinam stopniowo najpierw bardziej oczywiste gałęzie potem odchodzę dalej by ocenić co jeszcze wyciąć i tak kilka razy aż efekt będzie zadowalający.