piękne masz różyczki Weroniko

Pojechałam sobie na mały urlopik od własnego ogrodu, zobaczyć Zieloną Górę, zajrzeć do Kalisza, Leszna...

Kwiaty z Kalisza.


Palmy z PALMIARNI w Zielonej Górze.

I trochę storczyków z PALMIARNI.

W Zielonej Górze winnice i symbole z tym związane częste. Oto jeden z nich za naszymi plecami.
(Kajtek też był, i sprawował się super).


W Lesznie ładnie, dużo zieleni, kwiatów.

W Lesznie popatrzyłam na "latających w powietrzu" szybowcami, lotniami, balonami i na karuzelach.

Wszędzie upał. W domu też, do tego burze od których jasno, głośno i strach.
A w moim ogródku wszystko rośnie bujnie, chwasty też.


Ucieszyły mnie róże Chopiny, ich biel i zapach, i kształt.



Zakwitły róże Flamingo, bałam się, żeby nie wymarzły, bo piękne.

Taka piękność zakwitła pierwszy raz, obok Mr Lincolna, który długo udawał "wymarzniętego".


I ta róża też jest u mnie nowa i też towarzyszy Mr Lincolnowi, i zrobiło się ciasno.


Nowa, następna róża miała być fioletowa. Teraz jest taka. Może się podobać.

Rosarium Uetersen przeżyła już nie jedną zimę, i ma się dobrze.


Ta łososiowa róża też jest od kilku lat w moim ogrodzie.


Lady X wciąż kwitnie, i pachnie.


Czerwona NN.


Też czerwona.

Moja ulubiona róża, czerwona aksamitna. Jedne kwiaty przekwitają i następne w pąkach.






Białe aksamitki mają bojowe zadanie, oczyścić ziemię z ew. nicieni po marcinkach.

Kwitną hortensje Anabelle.




Juka też kwitnie w lipcu.


Clematis wciąż kwitnie, i tak będzie do jesieni.

A jednak była wycieczka i to jaka udana; pięknie w Zielonej G., zwłaszcza w palmiarni i Leszno tez piękne; jak patrzyłam, na te foty, to miałam wrażenie, jakby to było gdzieś w Niemczech, czyli i u nas coraz piękniej
a u ciebie, mimo twojej nieobecności, żadnych chwastów nie widać; róże oszałamiają i takie zdrowe, ja pewnie mimo dbania cos nie tak robię; wszystkie mi się podobają, nie umiałabym wybrać i do tego wielkie kwiatostany jukki; masz się czym cieszyć Weroniko
i pięknie wyszłaś na zdjęciach

weronika77 napisał(a)

W Lesznie popatrzyłam na "latających w powietrzu" szybowcami, lotniami, balonami i na karuzelach.

Wszędzie upał. W domu też, do tego burze od których jasno, głośno i strach.
A w moim ogródku wszystko rośnie bujnie, chwasty też.


Ucieszyły mnie róże Chopiny, ich biel i zapach, i kształt.



Zakwitły róże Flamingo, bałam się, żeby nie wymarzły, bo piękne.

O, to byłaś blisko mnie...
róże cudo

Witaj Weroniko
oj wycieczka widze udana, jak cudnie jest sie czasami wyrwac nawet z wlasnego raju... ale tylko na chwilke
Dziekuje za roze...na pewno posadze biala, byla w planach jak tylko zobaczylam pierwszy raz fontanne
twoja kolekcja sprawia, ze zaczynam marzyc i nie umiem skonczyc...
dziekuje za cudne zdjecia i twoja pasje...
pozdrawiam cieplutko...