Najpierw się pochwalę
Zawsze jak latam po ogrodniczych to oczywiście nic mi w oko nie wpada, tylko róże, potem wracam do domu i żałuję, że nie kupiłam jakiejś bylinki albo czegoś innego, bo też by się przydało w końcu.
No, tym razem sama sobie nie kupiłam ale dostałam w prezencie piękną jodełkę , której zapewne nie wypatrzyłabym na zakupach. Małe cudo, kto by pomyślał, że mi się tak spodoba

Rozkwitają lilie i liliowce, uzupełnią lukę do następnego kwitnienia róż

Tojad od Ani (Monte) rośnie w siłę, ma pięęękny, głęboki kolor, tak jak lubię

Na czerwono:
Rotkappchen


Piano


i mchowa Scarlet Moss

Na różowo
angielka Heritage


kanadyjka o super mrozoodporności - John Davis


Giardina


angielka Lady Salisbury, ale coś mi się nie chce wypełnić środek


TWR

jeszcze raz Heritage


i nadal angielki, czyli Janet


Glamis Castle


i Grace

Młodziutki mieszaniec piżmowy Lensa (no, u mnie stażem młodziutki ) - Bouquet Parfait


Dames de Chenonceau - moje drugie, tym razem udane podejście do tej róży


Naomi Renaissance - jedna z najnowszych róż z tej słynnej serii


Polka i jej falbanki

Znowu Lens (lubię go ), tym razem pnąca Guirlande d'Amour


Pink Piano


Freude, ta to się stara w tym roku


i gość, ma szczęście, że nie na róży..

piękne mogę oglądać twoje zdjęcia i róże cały czas na okrągło nigdy mi się nie znudzą

AniaDS napisał(a)

Najpierw się pochwalę ...dostałam w prezencie piękną jodełkę

Aniu, to jodła koreańska Silverblocke. Nawet taka maleńka już wydaje fioletowe szyszki. Też ją mam, ale szyszek jeszcze nie