Dzień Dobry.
Piękny ogród, piękne formowane sosenki, same cudeńka. Działka wymagała ogromnego nakładu pracy, no i są efekty. U mnie wszystko dopiero się tworzy ale mam jodłę, którą e-M przyniósł. Długo się zastanawiałam jak ograniczyć jej wzrost a tu z pomocą przychodzi Twój wątek. Bardzo się z tego cieszę, że można skorzystać z rad doświadczonego w tym temacie ogrodnika.
Pozdrawiam z Krzyżackiego grodu.
Witaj Bogusiu
Przybyłam do Ciebie w poszukiwaniu rad odnośnie walki z pędrakami w trawniku. Widzę ,że cięzka walkę wygrałeś bo trawnik ma się pięknie a wyglądało masakrycznie! Mój sąsiad ma pędraki, zaczynają mu wyniszczać cały trawnik i boję się ,że przejdzie to do mnie? Co radzisz? Jak się ich ustrzec i jak z nimi walczyc najszybszą i najskuteczniejszą metodą?
najskuteczniejszej metody nie ma,
Pędraki po zniesieniu jaj są na głębokości do ok 1 m 70 cm, wybranie takiej ilości ziemi jest nie możliwe, poza tym od jaj do wyjścia na powierzchnię to ok 4 lat,
a więc jeśli zastosujesz chemię Dursban, to aby było skutecznie powtarzasz przez 4 lata, w pierwszym roku najskuteczniejsza,
pozostaje wybieranie ręczne glebogryzarka i wygrabianie (trawnik całkowicie zniszczony) jeśli zrobisz to dokładnie to masz wrażenie że wygrałaś,
ręczne wybieranie to wybieranie największych osobników a one potrafią mieć wielkość łebka od szpilki, są białe w glebie jednak trudno je dokładnie znaleźć,
moje działanie były takie: rundap, Glebogryzarka, wygrabianie i wybieranie ręczne ( wybrałem ok 5 000 szt ptaki były zachwycone)potem oprysk Dursbanem nowa trawa i myśleliśmy że wygraliśmy,
dziś jak cokolwiek wykopuję, przekopuję lub sadzę to w różnych miejscach się trafiają po kilka szt, wybieramy i pryskamy.
ciekawostką jest że wystarczy je włożyć do podstawka pod donicę i pomimo małego obrzeża one nie wyjdą by powrócić do gleby jakby czekając na posiłek dla ptaków.
Oznaką że są robale w dużych ilościach jest łatwość zwinięcia trawy jak dywan pod spodem w małych dołeczkach zwinięte robale,
to jest walka na śmierć trudna ale da się z tyw walczyć choć nigdy nie do końca w maju i początkach czerwca jak pokazują się latające osobniki to nie wiadomo kiedy i gdzie zniosą jaja.
zauważyłem również że ptaki sroki szpaki wydziobują na wiosnę duże ilości chsząszczy majowych pozostawiając dziurki, jakby miały receptory w łapkach.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z tym paskudztwem
Uff,az ciarki przechodzą po plecach jak sobie pomyślę co czyha na właścicieli trawników!
Mój sąsiad to ma( 10 działek ode mnie),ja jeszcze nie zauważyłam u siebie żadnych oznak,ale chcę się uczyć na doświadczeniach innych.Jak myślisz czy mogę teraz profilaktycznie zlać trawnik tym Dursbanem( lub Pirynexem) na wypadek gdyby były pod ziemią a jeszcze nie dawały na trawie objawów? Ponoć pierwsze stadium rozwojowe nie żywi się korzeniami trawy tylko martwą materią organiczną więc jeszcze jest nie zauważalne... czy to stadium mozna wytepic ta chemią?
Zapewne dobrym sposobem na sprawdzanie jest "grzebanie w ziemi" czyli sadzenie nowych roślinek, kopiesz dołek a przy okazji lustrujesz wybraną ziemię , ja przez kilka lat ignorowałem pierwsze robale sądząc że to też musi być w ziemi, była budowa urządzanie jak przyszedł czas na prawdziwy ogród było już za późno, a my nie mieliśmy całkiem pojęcia co z tym możemy zrobić
myślę że nie ma potrzeby lania chemii jeśli to nie jest konieczne,
zauważysz robale lejesz, chsząszcze na ogół są tam gdzie mają miejsca do żerowania czyli liściaste drzewa tam żerują łączą się w pary i w okolicy składają jaja.
Dzięki Dzisiaj zrobię "odkrywki" bo jakos do tej pory żaden robal w ziemi oprócz dżdżownic nie wpadł mi w ręce...ale może myślałam ,że jest pożyteczny?