Ahoj Ewa!
Przybiegłam do Ciebie z wątku od Pawlusa-znowu się ośmialam z twoich postów-jak pisałaś o sadzeniu i jak mąż Ci nie pozwala bo tam przejazd traktorem,tam kombajnem-a śmiałam się dlatego,że mam identyczną sytuacje jak Ty-tylko że ja czekam jak mój M wyjeżdża za granicę i wtedy robię co chcę i stawiam mego kochanego przed faktem dokonanym- a jak krzyczy że tam nie przejedzie traktorem, to mówię, że to co posadzilam to taka trawa i moze po niej jeżdzić.I wiesz,że nie zdarzyło się,żeby mi cokolwiek zniszczył-zawsze się dało jakoś cofnąć,skręcić.
A u Ciebie robi się coraz ładniej,prześledziłam Twój wątek-bardzo mi się podoba ta ściana z cegły-szkoda że będziesz ją tynkować.Ależ się rozpisałam-pozdrowienia dla CIĘ iTwojego M-który przypomina mi mojego M

Ewa jeszcze nie walentynki, poczekaj z tą wymianą, na pewno się chłop naprawi, buziaki i miłego dzionka

Kaśka dzięki za kfffiatka , chociaż ty jedna
ja z ta moją chorą girką nie jestm jeszcze mobilna więc jeszcze sobie kwiatuszka nie kupiłam
A mój chop to mi kwiatka nie chce kupić muszę go chyba wymienić na lepszy model