Witam wszystkich serdecznie!
Buszuję w waszych ogrodach od jesieni - czas zaprosić do siebie...
Przyznaję się bez bicia,że "akcja mapka" bardzo mnie zmobilizowała (brak reprezentacji poludniowego-zachodu).
Dziś trochę poopowiadam,bo zdjęcia będę mogła wgrać dopiero w poniedziałek.
Nie mam ich wiele ale myślę, że pokażą zmiany.To będzie taka historia jak w tytule, która zresztą nadal się pisze...
Mieszkamy na wsi od 4 lat.Ponieważ kupiliśmy stary dom do remontu,skupiliśmy się najpierw na
pracach w domu.Na zewnątrz dom nadal wygląda źle a to co wokół staramy sie uporządkować i
zamienić w ogród.Mamy dużo miejsca,z czego się bardzo cieszę ale ma to tę wadę,że sadzę,sadzę a to wszystko ginie - brak efektu.Niestety nie mieliśmy tyle szczęścia aby po poprzednikach "przejąć" jakiś ogródek - wokół domu pustynia.Dalej jest lepiej (sad,dzika łąka,trochę pola i zagajnik) ale to musi poczekać.

Lidka - czekam na fotki i dalsze relacje. Cieszę się że przybyła nam nowa "duszyczka".

witam, no pięknie się zaczyna...prosimy dalej

Witam Lidko!
Świat jest jednak mały. Przybliżam mapkę i Wrocław, przybliżam dalej i widzę że jednak bardziej w rejon Bielawy, zaciekawiony przybliżam dalej a tu skręca na Dzierżoniów, totalnie zaciekawiony ląduje wreszcie w Dobrocinie skąd pochodzi ojciec mojego chrześniaka!!!
Niestety zawsze wpadałem tam na chwilę i nie miałem okazji zbytnio pozwiedzać, znam oczywiście piękny park przypałacowy z owocującym okazem miłorzębu (w pobliżu musi więc być drugi- męski, którego jednak nie miałem czasu nigdy zlokalizować) i pięknymi stawami. Jedno jest pewne raczej na bank przechodziłem koło Twojego "pobojowiska"
Czekam na zdjęcia. Jak kiedyś zawitam do Bielawy to nie wykluczone, że się wybiorę na wycieczkę

Danusiu i Zbyszku miło Was gościć.Mam pisać dalej.Sama uwielbiam takie historie (naczytałam się na tym forum,oj naczytałam...) ale ze swoją jakoś tak ciężko idzie.Trzeba by zacząć od początku ale gdzie ten początek?
Chyba nie jestem jedyną osobą na forum,która może napisać,że bakcyla ogrodowego przejęła po babci.Pierwsze 8 lat mieszkałam również na wsi właśnie z babcią.Potem przerywnik blokowy -coś około 30 lat i spełnienie marzeń.Oczywiscie po przeprowadzce do miasta nadal spędzałam tam wakacje i nie tylko.Upłynęło tyle lat o ja wciąż widzę ogródek babci, w każdej chwili mogę narysować plan,pamiętam doskonale gdzie co rosło.Jeśli ktoś zapyta jakie lubię kwiaty to łapię się na tym,że wymieniam babcine.
Ten blokowy czas nie był całkiem stracony.Otóż w tak zwanym międzyczasie wyżywałam się troszke na pracowniczej działce teścia.Z biegiem lat coraz więcej miejsca zajmowały rośliny ozdobne.Dzięki temu sporo roślin miałam już rozmnożonych do przesadzenia zamiast kupienia.

i oto chodzi Lidko pamiętasz jak rosły i co, więc zrealizuj to narysuj jak piszesz i twórz! te pragnienia sie zrealizują

witaj Lidko, z niecierpliwością czekam na fotkii dalsze historie

Oj Emil,Emil czy jest jakaś polska ścieżka,którą nie przechodziłeś?
No i powiedzcie sami czy ten pomysł z mapką nie był genialny?!
Zapraszam oczywiście i nie tylko Emila.Mieszkam zaledwie kilkanascie kilometrów od słynnego arboretum w Wojsławicach,więc gdyby ktoś miał plany turystyczne to chętnie pomogę.
Co do pałacu i parku to chciałam założyć nowy wątek w polskich ogrodach bo jest co pokazywać.

Historia ogrodomanii podobna do mojej. Też wychowałam się na wsi, też pamiętam "babcin" ogródek a w nim wysokie dalie, słoneczniki, róże, piwonie.
Pamiętam też śmieszne kwiatki lewkonii i pachnąca maciejkę pod oknem pokoju, w którym spałam, bo babcia siała ją specjalnie dla mnie
Potem była wyprowadzka do miasta, wszyscy się cieszyli a ja beczałam jak koza, bo tak mi było żal

Danusiu rysuję , cały zeszyt mam już zagryzmolony.
Witaj Bogdo.Zauważyłam, że mamy coś wspólnego otrzebujemy dużo roślin i siejemy.Właśnie kupiłam 8 paczuszek różnych bylin -będzie taniej i więcej.