Twój widziałam a mojego jeszcze nie ma. Muszę troche sałatki kapuściano -ogórkowej zrobic, potem kapuste zakisic, ziemniaki kupic (niestety kupne bedą) a więcej nie robię , buraki i owoce mrożę i leczo również i co mi tam jeszcze do głowy przyjdzie. Z mrozeniem mniej pracy a ja leniwa juz jestem.
Tez sie sadzę na wędzarnię, choć zbyt często wędzonego jeść nie nalezy to pewnie lepiej niz kupione. Ja piekę mięsko z przyprawami i plasterki na kanapeczki. Robie od kiedy mój znajomy podejrzał jak sie robi niektóre wyroby w masarni. Oto przepis Do urzadzenia podobnego do betoniatki włozono: 7 wiader wody, 2 wiadra resztek miesno - tłuszczowych łącznie ze skórami, potem przyszedło pan i z jakiegoś pojemnika sypnął 2 garście czegoś i po 5 minutasch wylano gęsta masę i dawaj w kolorowe osłonki i do sklepów ):