wisteria
21:32, 28 mar 2013

Dołączył: 28 mar 2013
Posty: 37
Witam pasjonatów bardzo serdecznie i optymistycznie.
Dołączam do Danusi i ogrodowiska z radością i nadzieją, na pozyskanie wiedzy, fachowych rad i dobrego samopoczucia. Zwłaszcza, że za oknem aura raczej zimowa. Niestety, łączę się z forumowiczami w bólu
Fragment wiersza p.R.Strug, który umieściłam w tytule, nie jest przypadkowy. Projekt domu dostosowany został dla widoku z okna. Dla zagajnika, z którym graniczy, dla przepięknych sosen, których prostotę pokochałam miłością absolutną. Poza ścieżkami, które powstały w miejscach oczywistych, dobieram rośliny właśnie przez pryzmat widoków z okna. Aby przez 365 dni w roku cieszyć oczy fakturą roślin, kolorem, kształtem. Ogródek ma ok. 1300m minus ok.450m /powierzchnia domu, domku ogrodnika, kojca dla piesków i podjazdów i scieżek, które ograniczyłam do niezbędnego minimum/.
Niestety moje fascynacje unikatowymi rozwiązaniami i uwielbieniem prostoty i minimalizmu zakłócają sielskie wspomnienia babcinego ogródka. Zatem ogród będzie wynikową rozdwojenia jażni
.
Na szczęście jestem całkowitym decydentem. Małż mój miał tylko jeden wymóg: szpaler iglaków jako ochrona przed sąsiadami, dodam, że do dziś ich nie mamy
tzn. sąsiadów. Żywopłot formowany z brabantów, w części tylnej już się zagęścił i zasłania nas od wiatrów /w tym miejscu pozdrawiam ogród szmaragdowy, po sąsiedzku, nasza okolica wietrzna jest bardzo/.
Od trzech lat sadzę drzewka, które bardzo lubię i które stanowią bazę. Jak napisałam wcześniej, z każdego okna mam ciekawy widok od wczesnej wiosny do jesieni.Na dowód umieszczam kilka fotek. A zimą napawam się widokiem białej kory brzóz /wg mnie to najpiekniejsze rodzime drzewa/, bukiem Purpurea Pendula, lasem sosnowym i czerwonymi dereniami. Pozostałe krzewy dobierałam raczej pod kątem ich szybkiego wzrostu, zakładając, że gdy zrobi się za ciasno, a właśnie się zrobiło, zostaną przesadzone w inne miejsce lub zostaną wyeksportowane do drugiego ogrodu przy wiejskim domu w borach tucholskich. Tamten ogródek przyjmie wszystko
.
Najważniejszą roślinką, od której zaczęłam swoją ogródkową historię była biała wisteria /trzy sztuki, jedna zmarzła niestety w drugim sezonie/. Dla niej zaprojektowałam niewielki tarasik w części frontowej domu, od strony południowej, czyli od strony okna jadalni i kuchni. Nie muszę chyba dodawać jak smakuje poranna kawka gdy glicynia rozkwita.
Ze względu na ubogą glebę, piaszczystą, konieczne było nawiezienie ziemi na całości, na wysokość ok.30-40cm. To była najbardziej trudna i żmudna praca. Wykonywana etapami gdyż działka była ogrodzona i niedostępna dla ciężkiego sprzętu. Do dziś zostało jeszcze ok.40 m niezagospodarowanej powierzchni. Właśnie podjęłam decyzję aby zbudować na nim taras z desek, stół i ławki z gabionów. Potrzebna też jest woda aby zmienić nieco mikroklimat , może w formie kaskady z murku gabionowego. A'propos wody, wykopaliśmy też studnię i ułożyliśmy linie do nawadniania. W tym sezonie zostanie dokończone. Wstrzymałam się z montowaniem zraszaczy gdyż własnie teraz nadszedł moment przeprojektowania rabat. Bardzo, bardzo liczę na waszą pomoc. Jestem zachwycona pracą jaką wkładacie, pomysłami, ogrodami Waszymi i ogrodami Danusi. Intuicyjnie ponasadzałam roślinki, które doceniacie: limelighty, bukszpany, hosty, żurawki, cisy. Także mam odwagę przytulić się do społeczności ogrodowiska i wypowiedzieć magiczne słowo "PROSZĘ", proszę o pomoc przy aranżacji, przesadzaniu, dosadzaniu i pielęgnowaniu ogrodu. Chciałabym zostawić te rośliny, które zaznaczyłam na planie. Z pozostałymi nie jestem związana emocjonalne a znajdzie się dla nich miejsce w drugim ogrodzie, nazwijmy go "wiejsko-swobodnym"
.
A tutaj chciałabym ład, porządek, przemyślane kompozycje i urok. Urok ogrodów "ogrodowiska".
Aby widok z okna się w świata widzenie przemienił.
Zapraszam
Dołączam do Danusi i ogrodowiska z radością i nadzieją, na pozyskanie wiedzy, fachowych rad i dobrego samopoczucia. Zwłaszcza, że za oknem aura raczej zimowa. Niestety, łączę się z forumowiczami w bólu

Fragment wiersza p.R.Strug, który umieściłam w tytule, nie jest przypadkowy. Projekt domu dostosowany został dla widoku z okna. Dla zagajnika, z którym graniczy, dla przepięknych sosen, których prostotę pokochałam miłością absolutną. Poza ścieżkami, które powstały w miejscach oczywistych, dobieram rośliny właśnie przez pryzmat widoków z okna. Aby przez 365 dni w roku cieszyć oczy fakturą roślin, kolorem, kształtem. Ogródek ma ok. 1300m minus ok.450m /powierzchnia domu, domku ogrodnika, kojca dla piesków i podjazdów i scieżek, które ograniczyłam do niezbędnego minimum/.
Niestety moje fascynacje unikatowymi rozwiązaniami i uwielbieniem prostoty i minimalizmu zakłócają sielskie wspomnienia babcinego ogródka. Zatem ogród będzie wynikową rozdwojenia jażni

Na szczęście jestem całkowitym decydentem. Małż mój miał tylko jeden wymóg: szpaler iglaków jako ochrona przed sąsiadami, dodam, że do dziś ich nie mamy

Od trzech lat sadzę drzewka, które bardzo lubię i które stanowią bazę. Jak napisałam wcześniej, z każdego okna mam ciekawy widok od wczesnej wiosny do jesieni.Na dowód umieszczam kilka fotek. A zimą napawam się widokiem białej kory brzóz /wg mnie to najpiekniejsze rodzime drzewa/, bukiem Purpurea Pendula, lasem sosnowym i czerwonymi dereniami. Pozostałe krzewy dobierałam raczej pod kątem ich szybkiego wzrostu, zakładając, że gdy zrobi się za ciasno, a właśnie się zrobiło, zostaną przesadzone w inne miejsce lub zostaną wyeksportowane do drugiego ogrodu przy wiejskim domu w borach tucholskich. Tamten ogródek przyjmie wszystko

Najważniejszą roślinką, od której zaczęłam swoją ogródkową historię była biała wisteria /trzy sztuki, jedna zmarzła niestety w drugim sezonie/. Dla niej zaprojektowałam niewielki tarasik w części frontowej domu, od strony południowej, czyli od strony okna jadalni i kuchni. Nie muszę chyba dodawać jak smakuje poranna kawka gdy glicynia rozkwita.
Ze względu na ubogą glebę, piaszczystą, konieczne było nawiezienie ziemi na całości, na wysokość ok.30-40cm. To była najbardziej trudna i żmudna praca. Wykonywana etapami gdyż działka była ogrodzona i niedostępna dla ciężkiego sprzętu. Do dziś zostało jeszcze ok.40 m niezagospodarowanej powierzchni. Właśnie podjęłam decyzję aby zbudować na nim taras z desek, stół i ławki z gabionów. Potrzebna też jest woda aby zmienić nieco mikroklimat , może w formie kaskady z murku gabionowego. A'propos wody, wykopaliśmy też studnię i ułożyliśmy linie do nawadniania. W tym sezonie zostanie dokończone. Wstrzymałam się z montowaniem zraszaczy gdyż własnie teraz nadszedł moment przeprojektowania rabat. Bardzo, bardzo liczę na waszą pomoc. Jestem zachwycona pracą jaką wkładacie, pomysłami, ogrodami Waszymi i ogrodami Danusi. Intuicyjnie ponasadzałam roślinki, które doceniacie: limelighty, bukszpany, hosty, żurawki, cisy. Także mam odwagę przytulić się do społeczności ogrodowiska i wypowiedzieć magiczne słowo "PROSZĘ", proszę o pomoc przy aranżacji, przesadzaniu, dosadzaniu i pielęgnowaniu ogrodu. Chciałabym zostawić te rośliny, które zaznaczyłam na planie. Z pozostałymi nie jestem związana emocjonalne a znajdzie się dla nich miejsce w drugim ogrodzie, nazwijmy go "wiejsko-swobodnym"

A tutaj chciałabym ład, porządek, przemyślane kompozycje i urok. Urok ogrodów "ogrodowiska".
Aby widok z okna się w świata widzenie przemienił.
Zapraszam
____________________
wisteria Widok z okna się w świata widzenie przemienił
wisteria Widok z okna się w świata widzenie przemienił