Teraz choruję na Artemisa.

Osobiście wciskam cebule do gruntu, jak tylko ziemia już ciepła, a potem ścinam górą te badylki i co roku u mnie kwitną, z tym, że wcześniej ruszają

O widzisz... Irenka daje nadzieję na hiacynty. A ciemierniki moje - wg foteczki wcześniejszej - z białych zielone się zrobiły. Podobno tak mają gdy przekwitają. Poczekaj z nimi na wiosnę i wtedy dopiero siup do gruntu. Mimo, że to zimowe kwiaty mogą przeżyć szok... w sklepie, domu ciepło... a tu nagle śnieg i mróz. Tak mi AlinaK radziła . Pysia ściskam

Ty sie Boga i nas nie boisz??? Tyle czasu??? Juz witki brzozowe szykowane na Twoj nieobecny kuperek zdazyly sie pokruszyc na amen. O nie Kochanienka, tak to my siem nie bawimy. I tu niby nic zaraz ciemierniki i hiacynty... A usprawiedliwienie gdzie???

Fajnie, ze jestes Evchichonku

Ja też wybieram róże.. niskie i wysoką.......... i kochana.... BIAŁE

Ewuniu... dla ciebie.... klik
Buziaczek

To musi być jakaś strasznie zakaźna choroba, że Cię w izolatce jakowejś trzymają, kontaktów wszelakich ze światem zabraniają.