u mnie też leje, a że okna mam brudne to fotki nie pokażę bukszpanki masz takie duże i chyba w dobrej formie, a swoje maluchy z doniczkami zakopałam w ziemi
Czyli i tak trzeba by "sadzonki"=sztobry przechować do wczesnej wiosny (ponoc również mozna zakopać w ziemi i wykopać wiosną)).
Ewa,a nie ma sensu wsadzenie ich np. w doniczkę w domu, tak, jak robi to Kasia z bukszpanami? Do wiosny byłyby już ukorzenione (w teorii ).
oczywiście, że można spróbować, jeśli tylko masz gdzie przechowywać
ale nie jest to preferowana metoda bo dość ciężko zapanować nad właściwą temperaturą i odpowiednią wilgotnością przez te kilka miesięcy
Jeśli chodzi np.drzewiaste, w tym nasza ukochana "Annabel" to mam już kilkanaście nowych roślin dzięki tzw."odkładom" to jest dopiero rewelacyjna metoda i prawie 100% pewna
przyginamy późnym latem gałązkę do ziemi, mocujemy, nasypujemy mały kopczyk ziemi i czekamy aż się ukorzeni..potem odcinamy tę gałązkę (np. łopatą) po obu stronach i przenosimy na nowe miejsce...
Ewunki dzięki za rady. Też czytałam o tych odkładach i pewnie spróbuję na następny rok, bo te moje hortki bukietowe są bardzo młodziutkie. Same są jeszcze liche, więc nie bardzo jest z czego robić odkłady. Dzięki wielkie, pozdrawiam
Gosiaczku u mnie też leje cały czas. W ogóle dzień był dziś bardzo mokry i strasznie ciemny. Każdy wlecze noga za nogą i ziewa. Ech, plucha i już. Ale taka pogoda jest idealna na zaszycie się z książką pod ciepłym kocykiem Uwielbiam
Elunia nie przejmuj się oknami, wrzucaj foty i już Te bukszpanki takie sobie, w sumie nie wiem czy przetrwają. Po hortce widać od razu, że jest ok, a one takie niewyraźne