gdzie_idziesz
10:26, 05 wrz 2013
Dołączył: 04 wrz 2013
Posty: 262
Witajcie
Chciałabym Wam pokazać moje małe miejsce na ziemi, tworzone wyłącznie własnymi siłami, mimo ich braku i wielu przeciwności. Jeszcze wiele pracy wymaga, jeszcze wielu roślin. Mam mnóstwo nie zrealizowanych pomysłów, ale się nie śpieszę. Dzięki temu każdą nowoscią mogę się cieszyć dłużej. Rabatki rosną wraz z roślinami, jeszcze zajmują zbyt mało trawnika, ale nie mam tylu roślin, żeby je obsadzić, a nie chcę wielkich, pustych przestrzeni.
Na rabatach jest jeszcze bałagan, zdaję sobie z tego sprawę - w puste przestrzenie sadzę co mam, czekam aż się rozrośnie i zacznie jakoś ładnie wyglądać, wtedy przesadzam na miejsce docelowe.
Większość roślin ma swoją historię, albo są moją własną produjcją, albo uratowane przed wyrzuceniem, lub zabrane wręcz z dzikich kompostowników. Dlatego też nie wyglądają zbyt ładnie, muszą dojść do siebie.
W przedszkolu mam obecnie mnóstwo bukszpanu (brakuje mi kawałka żywopłotu), wrzosy, lawedny, różne ozdobne krzewy. Rok temu miałam problem, bo przyjął mi się każdy patyk, który wsadziłam w ziemię. Brakło rabatki, by to wszystko przenieść.
Ogród jest trochę dziki, chciałabym by był przyjazny dla roślin, zwierząt i ludzi, chciałabym by był trochę tajemniczy, zaskakujący i cienisty. Bo narazie, mimo sporej ilości drzew (szpaler z lip przed domem, żywpołot z wiązu, sad owocowy, zakątek brzozowy) panuje na nim straszna patelnia.
Wybaczcie jakość zdjęć, ale nie potrafię robić ładnych zdjęć, i bałagan na rabatach - właśnie rozpoczynałam budowę tarasu (który to sama, własnoręcznie w dużej części wybrukowałam).
to prawa część rabaty
a to lewa, na pierwszym planie fragment przedszkola. Ta rabata jest moim zdaniem za wąska w stosunku do ilości trawnika.
Tu widać całość. Jak będę miała rośliny i pomysł, trochę poszerzę te rabaty. Za wózkiem zaczyna się sad owocowy. Tam też nie kosimy.
Taras, jeszcze nie dokończony
Mąż zaolejował belki, ja chciałam by były naturalnie poszarzałe.
kompostownik z zakątkiem brzozowym, karmnikiem i poidełkiem dla dzikich zwierząt (tu nie kosimy)
I moja pieszczoszka, drewutnia
Na szczęście mąż dał się przekonać że drewutnia nie musi straszyć i zbudował mi takie cudo.
niestety tarasik nie ma jeszcze podłogi, no ale mimo tego i tak lubimu tu przesiadywać.
Chciałabym Wam pokazać moje małe miejsce na ziemi, tworzone wyłącznie własnymi siłami, mimo ich braku i wielu przeciwności. Jeszcze wiele pracy wymaga, jeszcze wielu roślin. Mam mnóstwo nie zrealizowanych pomysłów, ale się nie śpieszę. Dzięki temu każdą nowoscią mogę się cieszyć dłużej. Rabatki rosną wraz z roślinami, jeszcze zajmują zbyt mało trawnika, ale nie mam tylu roślin, żeby je obsadzić, a nie chcę wielkich, pustych przestrzeni.
Na rabatach jest jeszcze bałagan, zdaję sobie z tego sprawę - w puste przestrzenie sadzę co mam, czekam aż się rozrośnie i zacznie jakoś ładnie wyglądać, wtedy przesadzam na miejsce docelowe.
Większość roślin ma swoją historię, albo są moją własną produjcją, albo uratowane przed wyrzuceniem, lub zabrane wręcz z dzikich kompostowników. Dlatego też nie wyglądają zbyt ładnie, muszą dojść do siebie.
W przedszkolu mam obecnie mnóstwo bukszpanu (brakuje mi kawałka żywopłotu), wrzosy, lawedny, różne ozdobne krzewy. Rok temu miałam problem, bo przyjął mi się każdy patyk, który wsadziłam w ziemię. Brakło rabatki, by to wszystko przenieść.
Ogród jest trochę dziki, chciałabym by był przyjazny dla roślin, zwierząt i ludzi, chciałabym by był trochę tajemniczy, zaskakujący i cienisty. Bo narazie, mimo sporej ilości drzew (szpaler z lip przed domem, żywpołot z wiązu, sad owocowy, zakątek brzozowy) panuje na nim straszna patelnia.
Wybaczcie jakość zdjęć, ale nie potrafię robić ładnych zdjęć, i bałagan na rabatach - właśnie rozpoczynałam budowę tarasu (który to sama, własnoręcznie w dużej części wybrukowałam).
to prawa część rabaty
a to lewa, na pierwszym planie fragment przedszkola. Ta rabata jest moim zdaniem za wąska w stosunku do ilości trawnika.
Tu widać całość. Jak będę miała rośliny i pomysł, trochę poszerzę te rabaty. Za wózkiem zaczyna się sad owocowy. Tam też nie kosimy.
Taras, jeszcze nie dokończony

kompostownik z zakątkiem brzozowym, karmnikiem i poidełkiem dla dzikich zwierząt (tu nie kosimy)
I moja pieszczoszka, drewutnia

niestety tarasik nie ma jeszcze podłogi, no ale mimo tego i tak lubimu tu przesiadywać.
____________________
Natalia słoneczny zakątek
Natalia słoneczny zakątek