Johan wczoraj chciał się założyć że u Ciebie pada. Zadzwoń i sprawdź jak nie wierzysz, mówił. Durna ja, trzeba było...
Z drugiej strony nie wiem co bym wygrała.
Mam małą awarie nawadniania i nie ma kiedy tego naprawić bo sporo z tym roboty będzie, a jak rozwalę skrzynkę z zaworami to nie będę miał w ogóle wody, więc podlewam ręcznie na razie Tak to jest jak się kogoś o przysługę poprosi i zrobi ją źle... a mróz i woda nie ma litości.
Dobre
Też myślałam, że popada. Takie ciemne gęste chmury nad nami wisiały, zresztą ostatnio wiele razy...i nic, ani kropli.
Czy mogę prosić o info w jakich warunkach świetlnych rośnie Twój Hagley?
Aj, to faktycznie kiepsko Pamiętam ile pracy włożyłeś w to aby ułatwić sobie pielęgnację ogrodu. Z drugiej strony znając Twój upór i talent, wierzę że szybciutko się z tym uporasz.
Czy mogę poprosić....Co Ty kuźwa tak oficjalnie....
Powojnik o którego pytasz rośnie na ścianie dobudowanej części domu. W godzinach porannych jest schowany przed promykami słoneczka. Po godzinie 14 zaczyna być bardzo gorąco. Słońce bezlitośnie nagrzewa go od korzonków do najwyższego listka i tak do samego zachodu.
Twojemu stworzyłaś chyba lepsze warunki bo możesz cieszyć się już kwiatami, a mój jeszcze mysli czy zakwitnąć.