sylkam
14:50, 10 maj 2014

Dołączył: 07 lut 2014
Posty: 43
No cóż, tak pięknie się wszystko zapowiadało, ale niestety choroby dzieci nie wybierają i zamiast zabrać się ostro do pracy (jak sobie postanowiłam), biegał człowiek po lekarzach. Jak na razie się uspokoiło - liczę że na długi czas.
I co ja bidna teraz mogę zrobić? Wybrałam się nawet raz, trochę popieliłam (głównie winobluszcz - co za cholera!!!), parę dziczków wyciełam, udało mi się nawet niektóre pieniki wykopać, dostałam zakwasów i padłam. Udało mi się zrobić parę zdjęć, więc jak mój ślubny będzie dziś łaskaw, to może coś wrzucę, żeby się pochwalić(?).
I co ja bidna teraz mogę zrobić? Wybrałam się nawet raz, trochę popieliłam (głównie winobluszcz - co za cholera!!!), parę dziczków wyciełam, udało mi się nawet niektóre pieniki wykopać, dostałam zakwasów i padłam. Udało mi się zrobić parę zdjęć, więc jak mój ślubny będzie dziś łaskaw, to może coś wrzucę, żeby się pochwalić(?).