Zabawa była na całego. Tak się uśmiałam, że mnie boki bolą.

A jak było pysznie - ciasteczka, pierożki - tyle smakołyków i różności - palce lizać. O nalewkach nie wspomnę jako kierowca. Pychotki

Małgosiu dziękuję za wszystko.

My również dziękujemy, Dwie Kasie z Mężami.

Zajechaliśmy szczęśliwie i jeszcze pogaduchy urządzamy.
Gosia i Krzysiu mieli całą ekipę pomocników i im również należą się ukłony.

Nie pozostaje nam nic innego jak stwierdzić- Było cudnie, wesoło i rodzinnie.

Buziaki dka całej grupy sabatowej

Raaaany - więcej Was tam było niż nas na Gardenii
Obyście ta zimę przegonili sio od jutra, bo w Katowicach jeszcze zimno

Sebuś może tyle do zobaczenia nie było co na Gardenii ale śmiechu chyba więcej Zima przepędzona

Śmiechu było, och było - do tej pory wspominam shih tzu