Zostało jeszcze sporo do zrobienia, głównie przy wejściu (obie strony chodnika) i liczę na jakieś podpowiedzi.
Musimy jeszcze dokupić sporo ziemi (mamy duże różnice terenu i stąd skarpy pod domem, dodatkowo macierzysta gleba to glina i trzeba ziemi dowieźć).
najpierw to co jest przed skarpą z pierwszego postu (po prawej stronie wejścia:
w narożniku rośnie różanecznik (ziemia jest kwaśna, chcemy jednak dowieźć tu torfu, bo mnie marzy się wrzosowisko. Jest tylko jeden wielki problem:skrzyp mu na imię. Właśnie usilnie poszukuje starane, może nim go zwalcze.
Pod siatką posadzone są trzmieliny pnące.
Pytanie jest takie: jak to będzie wspólgrało z górą?
Bo moje "chcę" może okazać się niewykonalne.
Druga strona chodnika ma się tak:
od siatki jest brzoza pendula jungi, kilka bukszpanów i jakieś kiepskie wrzosy wysadzone z doniczek kupowanych do domu. U góry pobojowisko bo brakło nam kamieni i czekamy na orki i siewy na sąsiednich polach.
tylko co tam zrobic?
Zastanwiam się czy góry z obu stron schodów nie utrzymać w temacie żurawkowo - marcinkowym (wiem monotematycznie),a dołu wrzosowym z obu stron.
Napewno nad bukszpanowo wrzosowo-brzozowym kawałkiem pójda kamienie w formie ścieżki, podobnewykonane do tych z drugiej stronywejścia, muszą tam być schodki bo mamy spad.przy chodniku będa się roswidlac z wyspa na skrzyżowaniu, do góry pójdą szerzej.