No właśnie się teraz wpisałam w tym temacie u Ciebie, nagimnastykowałam się wczoraj, żeby nie narobić mega bałaganu, a dziś na pewno kolejne kwiaty będą do usuwania, więc i tak się tego nie uniknie.
Bezobsługowe róże.... taaaaa
Wiesz, wcześniej na to nawet nie zwróciłam uwagi, ale faktycznie te odmiany nie mają tego proszku na pręcikach.
Lilie mam niestety ukryte za serbami, jak je sadziłam to jeszcze nie wiedziałam, gdzie się fajnie wpasują, teraz wiem, że wylądują docelowo między hortkami, na jesieni będę przenosić cebule.
Niestety sporo cebul zostało zeżarte przez nornice.
wow Edyta nie próżnujesz!
ja mam problemy z organizacja czasu chyba bo jak patrze na Twój zadbany ogród i jeszcze handmade to ręce opadają...przyznaj się red bulla dożylnie pakujesz czy kawe jakas dobrą pijesz?
róże masz przepiękne, jak patrzę na Twoje i Navi okazy to stwierdzam że rózankę za 3 lata będę mieć do przebudowy...ach i meble się robią, wypas. zapinowałam sobie konstrukcję moze jak teść odpocznie po placu zabaw to go kiedys poproszę