3v3 olej do drewna z kolorem ale nie pamietam jaki dokładnie, jutro sprawdzę...

BKosimkArt napisał(a)

3v3 olej do drewna z kolorem ale nie pamietam jaki dokładnie, jutro sprawdzę...

A ten olej daje jakąś wizualną warstwę? W sensie tak, jak impregnat? Mam leżak i dwa słupy i zastanawiam się czym machnąć, ale obie te rzeczy były już impregnatem kiedyś malowane- myślisz, że mogłabym olejem teraz? Bo efekt u Ciebie pyszny!

Marta, tak ten olej jest z barwnikiem a kolory są różne, olej jest fajny bo uszlachetnia drewno, ja wolę olejować... cały taras mam olejowany tym właśnie...
Zobacz jak wygląda po deszczu... nic nie wsiąka...


Jeśli było impregnowane to musisz papierkiem zeszlifować...

BKosimkArt napisał(a)

Marta, tak ten olej jest z barwnikiem a kolory są różne, olej jest fajny bo uszlachetnia drewno, ja wolę olejować... cały taras mam olejowany tym właśnie...
Zobacz jak wygląda po deszczu... nic nie wsiąka...


Jeśli było impregnowane to musisz papierkiem zeszlifować...

Rzeczywiście super! Moje słupy były malowane 5 lat temu, to chyba nawet szlifować nie będę, tylko pomaluję jak leci Gorzej z leżakiem, bo ten był impregnatem bezbarwnym trzaśnięty w tym sezonie...

No to z leżakiem nie wiem jak jeśli już poimpregnowałaś... podpytam męża jeszcze, on jest ekspertem w tej dziedzinie...

Ależ cudne poidełka, zdolna jesteś Leżaczki fajowe i fajny kolor mają po olejowaniu.

Piękne poidełka, jak liście host. Ja mam poidełko serce z różami wokół i 2 ptaszkami. Też nie wiem, jak je postawić, też stoi na pniu. Moja babcia miała drewniany płot obrośnięty winobluszczem i w tym płocie co jakąś odległość był gruby kołek. Poidełko wyglądało na tym kołku super, no i ptaki bardzo często z niego korzystały. Już myślałam, że może taka czarna ażurowa metalowa noga by była fajna? Coś jak boki maszyny Singer, tylko wąskie i wysokie.

Basiu a Ty znowu rękodzieło artystyczne tworzysz, ale tym razem to materiał ciężkiego kalibru poszedł w ruch. Świetnie wyszły Ci te poidełka. A leżaki to fantastyczny zakup, po olejowaniu wyglądają jak nówki sztuki. Super, że udało Ci się dwa egzemplarze zakupić.

No staram się jak mam chwilę coś wydłubać, z braku funduszy wszystko można zrobić samemu

A leżaków już o mały włos bym nie kupiła bo mąż jakoś przekonania nie miał, odeszliśmy od nich, połaziliśmy po giełdzie i powiedziałam: wracamy! uparłam się i mam a najlepsze że sprzedawało to małżeństwo i na początku babka zeszła nam z ceny i jak wróciliśmy to powiedziała że burę od męża dostała za te leżaki ale i tak sprzedali w cenie którą chcieliśmy...
warto czasem się na giełdę przejechać bo w tej górze "śmieci" zawsze można coś wynaleźć...

Basiu zakwitl liliowiec - tak jak podejrzewalas to wild horses
Sliczny jest - dziekuje